Ann napisał(a):Tak się zapędziłeś w swojej teorii, że wolisz brnąć w nią ślepo i wyjść na idiotę nie potrafiącego dodać dwa do dwóch niż przyznać, że momentami to epatowanie seksem robi się bezsensowne w reklamach środka na wszy.
Moja teoria jest zupełnie inna, wiem o co w tych reklamach chodzi, ale wiesz co? Mam to w głębokim poważaniu, bo nie o to mi chodziło
To nie ja gardłuję o seksualności, albo epatowaniu seksem, tylko najbardziej o tym mówicie wy, lewicowi "wolnościowcy"
Przeszkadza wam kobieta w bieliźnie reklamująca bieliznę, bo rzekomo seksem epatuje (a jak mają reklamować bieliznę, w futrze? myślał by kto że tak was to gorszy), albo śmieszno-głupi tekst na reklamie bo ma podtekst, pojawił się nawet głos o uprzedmiotowieniu kobiet, wyższości mężczyzn i braku rozbierających się mężczyzn w filmach. Chciałem zobaczyć jak bardzo będziecie mi udowadniać seksualność reklam, czekałem aż ktoś stwierdzi że reklama samochodu ma podtekst seksualny (szybki, niezawodny, gwarancja dobrej jazdy
).
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

