nonkonformista napisał(a):Gdy Kowalski wie, że adopcja przez pary homoseksualne nie jest niczym strasznym, to nie będzie miał nic przeciwko temu. Podobnie, gdy dowie się, że związek partnerski to też przecież nic złego.To czy związek partnerski będzie czymś złym w oczach Kowalskiego zależy od samego Kowalskiego i np. jego normotypu a nie od twojego gadania.
No ale zróbmy mały eksperyment. Jestem przeciwnikiem adopcji przez pary homoseksualne. Moim głównym argumentem jest to, że pary homo stanowiłyby mniej wartościową konkurencję dla par hetero (para hetero może dać wszystko to co para homo, ale para homo nie da już wszystkiego co może dać para hetero-zróżnicowania płciowego rodziców, ojca i matkę).
I jakim argumentem przekonasz mnie do zmiany zdania? Gdzie widzisz w moim uzasadnieniu jakieś mity, półprawdy itp.?
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN

