[Socjopapa]

Problem w tym, że nie ogarniam tego wszystkiego, a rekiny finansjery już się wokół mnie zebrały, żeby mnie oskubać.

Zacznij od nauczenia się podstawowych pojęć i rozpoznawania "figur" na wykresach, potem przejdź na konto demo (naprawdę nieodpłatne) u któregoś brokera (prawie każdy takowe ma) i pobaw się. Jak Ci się uda zarobić na koncie demo to być może uda Ci się też na koncie realnym. Jeśli nie uda Ci się na koncie demo, nie próbuj na koncie realnym, bo na pewno wtopisz.

Jest mnóstwo dostępnych "podręczników" forexowych i nieodpłatnych szkoleń w internecie. I tak w praktyce musisz nauczyć się teorii a potem uczyć się na demie.

Tak w ogóle na co trzeba zwracać uwagę?

W jakim sensie?

Czy można jakoś minimalizować ryzyko transakcji?

Sorry, ale dopóki nie wiesz i nie rozumiesz czym są chociażby stop loss, realizacja zysku czy transakcje zabezpieczające, to nie ma sensu startować. Podstawa teoretyczna jest niezbędna, bo co z tego, że będziesz miał wykres z japońskimi świecami, jak nie będziesz wiedział co one oznaczają i jak je czytać?

Czy łatwo jest stracić wszystko, a nawet popaść w długi?

Bardzo łatwo - dźwignia kusi. Na początek, na koncie realnym lepiej daruj sobie dźwignię i graj tylko tym co masz i możesz stracić.

Moja pani menadżer mówiła coś bardzo długo o punktach plusowych i minusowych, ale jestem wzrokowcem i nic z tego nie zapamiętałem. O co chodzi? Coś przy dźwigni finansowej.

Nie jestem pewien co miała na myśli, ale może chodziło jej o to, że wynik z danego okresu jest sumą transakcji zakończonych stratą i zakończonych zyskiem? A może mówiła o scalpingu i pojedynczych pipsach? Musiałbyś dopytać.