GoodBoy napisał(a):No jest, ale nie całym chrześcijaństwie, tylko w katolicyzmie i jeszcze kilku innych kościołach. Są kościoły, które błogosławią małżeństwa homo i inaczej niż kościół interpretują biblię. Tym niemniej przestrzeń publiczna nie powinna być miejscem, gdzie ktoś nachalnie przez megafon napieprza religijne ściemy, które dotyczą i obowiązują wyłącznie katolików, a przestrzeń publiczna dotyczy wszystkich, również gejów i innych hetero, którzy te bajki mają w głębokim poważaniuInaczej za chwile ustawi się ktoś z megafonem w równie ruchliwym miejsca, albo np. przed kościołem i będzie nawalać jaka ta raligia jest popierdolona.
Imho to wszystko zależy od skali zjawiska i od natarczywości danej jednostki/jednostek z megafonem.
Tak jak już napisałem, element lokalnego folkloru nie jest zły. Szczególnie, że mało kto bierze na poważnie bardziej kontrowersyjne tezy stawiane przez tego rodzaju kaznodziei.
Trudno na serio brać się za zwalczanie grzechów w tych czasach
Vi Veri Veniversum Vivus Vici

Inaczej za chwile ustawi się ktoś z megafonem w równie ruchliwym miejsca, albo np. przed kościołem i będzie nawalać jaka ta raligia jest popierdolona.