vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):ja twierdzę, że jeśli możliwa jest zmiana w czymkolwiek i te zmiany się dokonują to dana rzecz nie jest wieczna bo wcześniej czy później jedną ze zmian będzie rozkład, śmierć.No tak, ale nie wszystkie te zmiany są konieczne. Może śmierć nie jest konieczna.
Moje wnioski wysuwam z wnikliwej obserwacji Natury. Jeśli zmiana zachodzi w jakiejś rzeczy ona się zmienia. Zmiany te prowadzą wcześniej czy później do rozkładu danej rzeczy, zniszczenia, lub inaczej mówiąc całkowitej transformacji
vpprof napisał(a):Wyobraź sobie człowieka, którego komórki regenerowałyby się szybciej niż tworzyłyby się nowe. Taki człowiek mógłby być nieśmiertelny pod warunkiem, że proces ten nie ustałby. A jednocześnie zmieniałby się.
Wysuwasz tezę o wieczności zmian tak? Ale to właśnie ma miejsce w naszym świecie - wszystko dookoła się zmienia i ten proces trwa cały czas - ale czy te rzeczy są wieczne? Czy człowiek, kot, ziemia, słońce nawet nasza galaktyka są wieczne?
Nie wiem dlaczego trudno Ci uzmysłowić sobie, że jedynie rzecz nie zmieniająca się w żaden sposób może być prawdziwie wieczna...
Nawet uznając, że hipotetyczny nieśmiertelny człowiek mógłby istnieć czy byłby on tą samą osobą za 100, 1000, milion lat? Nie byłby więc PRAWDZIWIE wieczny. Dla mnie wieczny i niezmienny to słowa blisko ze sobą spokrewnione.
vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Wszystkie zmiany stanu prowadzą w konsekwencji do rozkładu i śmierci.He, he... Najpierw dyskutujemy o jakiejś hipotetycznej istocie boskiej, której wieczności nie da się poprzeć przykładami (nic nie jest wieczne oprócz tej hipotetycznej istoty), ale jak przychodzi do formułowania twierdzeń, posiłkujesz się przykładami z życia codziennego odrzucając całą tę wcześniej ukazaną zdolność do rozpatrywania bytów i cech hipotetycznych.
A więc na podstawie czego mamy mniemać o atrybutach tej istoty jeśli nie na podstawie logiki i wnikliwej obserwacji Natury? Wszystkie moje tezy pochodzą właśnie z bacznej obserwacji Natury. Świat narodzin i śmierci, położenie w przestrzeni, substancjalność itd to wszystko atrybuty tego świata... Nie rozumiem więc nagłego Twojego sprzeciwu. Z obserwacji Natury wiemy, że podobnie jak wszystko co się narodziło także i umiera, wszystko co się zmienia, także umiera. Jedynie istota pozostająca ciągle taka sama mogłaby być wieczna.
vpprof napisał(a):Podobnie jak ten naukowiec, nie zauważasz, że mamy do czynienia głównie ze zmianami nieodwracalnymi, co jednak nie oznacza, że zmiany odwracalne na tym świecie nie istnieją.
Zmiany odwracalne? Tzn. że ze śmierci przechodzi się do życia? to masz na myśli? ależ taka zmiana zachodzi, bo jak widzimy śmierć napędza życie, i odwrotnie. Przeciwieństwa zamieniają się miejscami w swoim czasie...Ale to nie oznacza wieczności jakiejś istoty.
Prawdziwie wiecznym można być tylko wtedy jeśli ustałaby wszelka zmiana, wszelki ruch, zatrzymany byłby dla tej istoty niejako czas. Twierdzę, że istnieje tylko jedna taka rzecz we wszechświecie, która spełnia WSZYSTKIE moje kryteria boskości.
vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Mamy dwa zbiory A i B. zbiór A istnieje wewnątrz zbioru B, tak więc zbiór A jest ograniczony przez zbiór B. Chodzi mi o ograniczenie w przestrzeni.No właśnie. Cóż więc mnie ogranicza?
Zbiór B. Nie możesz dalej wybiec poza obszar niż pozwoli Ci na to zbiór B. Chyba to jest jasne i logiczne...
Jeśli natomiast zbiór A byłby nieskończony, nie byłbyś ograniczony przez nic..

