zefciu napisał(a):Dobra, ale to jest jedna cecha, która zresztą pojawiała się też w innych rodach (niewykluczone, że Habsburgowie przejęli ją od Piastów). A cechy rodowe w GoT są prawie jak rasy.
Pewnie efekt uboczny narracji: "punkt startu" całej historii znajduje się w roku gdy Starkowie znaleźli martwą wilkorzycę. Wtedy to powstała ogromna część świata przedstawionego i wszystko co było przed i po, musiało być dopasowane. Aczkolwiek dopasowane jest genialnie.
Taki Robb Stark jest już przykładowo bardziej Tully z mordy, a ma zostać (ekhem) Lordem Winterfell kiedy umrze (ekhem) Eddard. Podobnie potomstwo króla Roberta miało "silne geny" swego ojca: czarne włosy, mimo iż matka była blondynką. Może niektóre genotypy w Westeros są silniejsze od innych. Tully >= Stark; Baratheon >> wszystkie inne?

