Isabelle napisał(a):Energia o którą pytasz ( fizyka, 2 klasa gimnazjum ) nie jest bytem, podobnie jak kolory, czy dźwięki. Słowo energia to tylko abstrakcyjne pojęcie, w które psychika człowieka ubiera "zdolność obiektu, do wykonania pracy w układzie". Obiekt wykonujący pracę jest bytem. Zdolność jako taka nie jest bytem. Jest własnością. Należy zatem rozróżnić byt, od własności. Zapewne to co piszesz wynika z jakiegoś potocznego rozumienia pojęcia energia, być może mylisz energię np. z promieniowaniem.
Kurcze, wreszcie ktos to rozumie ! Wybacz emocje, ale az sie usmiechnalem z radosci !
Cytat:Wyobrażanie sobie np. istot rozumnych zbudowanych z takiej materii było by sprowadzeniem ich statusu do po prostu potocznie określanych mianem "kosmitów". A kosmici wówczas byli by altneratywnymi ludziom i innych zwierzętom na Ziemi istotami, które są stworzeniem, a nie stwórcą. I na pewno nie byłyby Wszechmogące, gdyż podlegały by prawom fizyki, tak jak inne obiekty we Wszechświecie.
TAK ! Dokladnie tak !
Isabelle napisał(a):Bo wówczas się pytam, skąd jest ta substancja, kto ją stworzył ? Czyli to co z tej substancji ( bóstwo ) jest stworzone przez inne bóstwo ? To dopiero nonsens.
Dokladnie :!: Ludzie czesto nie rozumieja, ze "byt niematerialny" to oksymoron. Nawet, jesli taki byt (materialny) jest niewidoczny i moze dajmy na to przenikac sciany (dla obiekty 4 wymiarowego to drobnostka !), nie oznacza to, ze nie jest z czegos zbudowany. Tak niedawno poznalismy ciecze o zerowej lepkosci (nadciekle), nadprzewodniki, tworzywa sztuczne, silikon (!), fosforoarsenek galu (diody swiecace - dla kogos, kto zna tylko zarowe zrodlo swiatla, jest to niemal cud)... Czesto uzywa sie tu slowa energia w owym nieszczesnym znaczeniu, jak napisalas wyzej ("bog jest energia, tzn ma jakas postac, ale jest niematerialny"). I tak sie rodzi "Strefa Nie Do Wiary" ze wszystkimi jej absurdami.
Cytat:Być może natura ta dysponuje pewną wszechmocą, ale my nie zajmujemy się tym w tym wątku.. Przynajmniej do tej pory tym się nie zajmowaliśmy, między innymi z uwagi na to, że wszechmoc jest trudno definiowalna. bo czymże jest wszechmoc?
Istotnie, krecimy sie wokol tego tematu czesto, lecz nigdy nikt nie oddzielil pojecia wszechmocy (na razie poza definicja) od BYTU. Wynikalo to z problemu personifikacji boga. Bog - istota (byt materialny) ma po prostu miec zwyczajnie ludzkie cechy (w tym - ma potrafic podnosic kamienie
). Przeciez obecnie, dla przecietnego czlowieka, wszechmocny bylby kazdy "ufoludek", ktory potrafilby operowac w pieciowymiarowej czasoprzestrzeni (bezkrwawe operacje, przechodzenie przez sciany, znikanie, podroze "na skroty", etc.), ze nie wspomne o widzeniu w szerszym spektrum, a takze porozumiewania pozazmyslowego (wykorzystujac fakt, iz mozg takze podlega prawom Maxwella, jest swoistym nadajnikiem fal elektromagnetycznych).Cytat:Wszechmoc jest zdolnością do tworzenia dowolnych bytów.
To ma sens. Ale wowczas to oznacza, ze bog potrafi "zrobic" innego boga. Ale wowczas nie bedzie JEDYNY. Chyba, ze stworzy cos "gorszego" niz on sam. Ale wtedy nie bedzie wszechmocny.
Null pointer exception

