Rita napisał(a):Kuźwa, nie napisała tego. Zadała pytanie jak nazwałbyś takiego tatusia, który sprowadza do domu coraz to nowych partnerów. Nie napisała, że ty jesteś tym tatusiem i naprawdę trzeba dużo złej woli, żeby tak zrozumieć to pytanie.Napisała, to była ewidentna sugestia do mnie, ponieważ wcześniej toczyła się rozmowa nt. seksu. Trzeba dużo złej woli i dużej solidarności jajników, żeby nie widzieć oczywistych pomówień.
Rita napisał(a):Ciekawa jestem, czemu Cię tak ugryzło to pytanie, czyżby coś było na rzeczy? Chyba jednak nie widzisz nic złego w "randkowaniu" jak się już ma dziecko.Generalnie gryzie mnie jak ktoś roztacza na mój temat bajeczki, nie będąc moim znajomym i nic nie wiedząc nt. mojego życia. Oczywiście, że nie widzę w randkowaniu nic złego, nawet jeśli ma się dziecko, ale nie randkowaniu tu była mowa, tylko o "randkowaniu". Dziecko powinno mieć atmosferę domowego ogniska, ale to nie znaczy, że jak facet jest samotnym tatusiem to już nie może sobie szukać nowego faceta.
Marlow napisał(a):I tak moi drodzy macie praktyczną lekcję marksizmu kulturowego, za co powinniście być wdzięczni nie tylko homoedukatorowi.Wyznawca jedynie słusznej moralności? Tak tak, oczywiście, każda moralność inna niż katohomofobiczny zamordyzm, koniecznie z 200-letnim związkiem, obowiązkowo uświęconym sakramentem małżeństwa w sekcie kościoła katoickiego, jest "marksizmem", odstępstwem od wszelakich pozytywnych wartości oraz złem wcielonym...
Cieszcie się ze żyjecie jak na razie w homofobicznej katolickiej Polsce, a nie w postempowym United Kingdom na ten przykład.
