Bury Wilk napisał(a):Bo heteroseksualizm to nie skłonność.Gdzie kk pisze o heteroseksualizmie jako "orientacji"? Zresztą malo to istotne, bo dochodzimy tu do odmiennego traktowania homo i hetero przez kościół. Dlatego twoje próby wykazania, że wg. kościoła hetero to także "trudne doświadczenie" są błędne. Zupełnie inna różnica jakościowa wg kk i nawet jakby uznać twoje nadinterpretowanie tamtych kawałków o prostytucji i rozwiązłości jako "trudnych doświadczeniach", pomimo, że sam kk nie ubiera tego w taki kontekst, to i tak dotyczą one tylko kwestii określanych przez kościół jako negatywne. Tymczasem kk w przypadku homoseksualizmu określa go odgórnie i w całokształcie jako "trudne doświadczenie" dla większości homo, a dlaczego jest to kłamstwem wyjaśniłem tutaj http://www.ateista.pl/showpost.php?p=562...count=5158
Bury Wilk napisał(a):Być może nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę, ale nawet homoseksualiści mają (mieli) parę rodziców obu płci i zostali poczęci (zapłodnieni) za sprawą kontaktu płciowego między mężczyzną a kobietą.Zupełnie nie wiem co by z tego miało wynikać? Równie dobrze można blondynowi mówić, że powstał z rodziców o ciemnym kolorze włosów. Dzieci nie są idealną kopią rodziców. Przejmują po rodzicach jakieś cechy, ale nie muszą przejmować wszystkich i zazwyczaj nie przejmują. Dlatego dziecko rodziców brunetów może być blondynem, dziecko rodziców hetero może być homo, itd.
