truecrypt napisał(a):dlatego też solidaryzuję się z waszą walką o to byście mogli swobodnie bez obaw żyć, jak każdy z nietypowym hobby, nieszkodzącym innym.Nie można odpuścić, bo się skończy jak w Rosji. Zresztą homofoby spoglądają maślanymi oczami na sytuację LGBT w tym totalitarnym kraju. To jest przestroga do czego prowadzi dezinformacja i religijny zamordyzm.
jednak uważam że tej walki nie wygramy, tak jak nie nauczymy świni śpiewu.
a jedyne co osiągniemy to ją wkurzymy jeszcze bardziej, co owocować będzie coraz większym chamstwem i terrorem. co pozostaje?
odpuścić skoro już wiesz z kim masz doczynienia.
Witold napisał(a):Przecież w nikogo nie uderza. Po prostu słowo "skurwysyn" nie oznaczałoby już tego co kiedyś, tylko coś innego. Jako podobny przykład można by podać cokolwiek. Zdefiniowanie "wody" jako "związku siarki, tlenu i wodoru", zdefiniowanie drzewa jako "rodzaju zwierzyny łownej" i tak dalej. Może zamieńmy definicje "homoseksualizmu" i "pedofilii", ciekawe jak to wam się spodoba ;-)No to działaj, zmieniaj kulturowo znaczenie "skurwysyna". Sam jeden jednak nic tu nie wskórasz, to musi być zmiana na masową skalę. Pojęcia homoseksualizm, pedofilia są pojęciami medycznymi i słowniki definiują je w oparciu o naukę, a nie moralność Wacka, czy Placka.
Witold napisał(a):Oczekiwałbym, żeby słowniki pozostały obojętne na swobodne prawodawstwo, które tworzy przepisy o treści sprzecznej z rzeczywistością.Twój kłopot polega na tym, że rzeczywistość jest inna niż chcesz, ale to jeszcze nie powód, by ją zakłamywać. W tej chwili już calkiem sporo krajów udziela małżeństw parom homo i z każdym rokiem będzie ich przybywać coraz więcej. To jest rzeczywistość Witoldzie, jest ona tobie niesmaczna, ale tak wygląda.
Witold napisał(a):Nic się nie zmieniło ani jak dotąd, ani po ewentualnych zmianach w słownikach. To, że w ustawie napisano, że ślimak jest rybą, nie znaczy że jest nią naprawdę. Z małżeństwem tak samo.Nie jest tak samo, bo małżeństwo jest pojęciem sztucznym, stricte kulturowym. Jeśli społeczeństwa się zmieniają to wraz z nim zmieniają się definicje pojęć ich dotyczące. Pozostawanie przy starej definicji małżeństwa w momencie, gdy coraz więcej krajów udziela homo ślubów, byłoby ignorowaniem faktów otaczającej nas rzeczywistości. Taką ignorancję może stosować homofob, który bez względu na wszystko nigdy nie uzna małżeństwa gejów i lesbijek, ale nie szanujący się językoznawca.
