Palmer Eldritch napisał(a):Do mózgów im nie zaglądał, więc nie można powiedzieć, że potępiał tych, którzy podniecają się własną płcią, tylko tych, którzy swoje podniety urzeczywistniali.
Franciszek mówi dokładnie to samo: sama tendencja nie jest grzechem, tylko jej realizacja. Czyli homoseksualista jest OK wtedy i tylko wtedy gdy się powstrzymuje od kontaktów seksualnych.
Czyli wszystko zostaje po staremu za wyjątkiem otwarcia na przyjmowanie do kapłaństwa gejów. Brak powołań wymusił na Kościele taką desperację, czy to jednak ukłon w stronę homolobby żądnego świeżej krwi? :lol2:
Witold napisał(a):Kościół potępia gejów - źle.
Kościół nie potępia gejów - źle.
Ech ci "postępowi", wiecznie niezadowoleni...
Ciekawe, czy apel Franciszka wezmą sobie do serca tutejsze katohomofoby? Śmiem wątpić. :>

