Cyran napisał(a):Ofiara ta działa na wielu płaszczyznach. Jedna osoba poświęca swoje życie by ratować innych. Wielu w tym czasie drży by oszczędzić własne życie. Inna osoba decyduje się żyć mimo myśli samobójczych. Dzięki Jezusowi osoba ta osiąga spokój ducha i jest szczęśliwa mimo poważnego kalectwa http://www.youtube.com/watch?v=AUdSJ6d7-ZM Co byłoby tu winą czy grzechem nie wiem, nie mi to osądzać, może egoizm lub myśli samobójcze.
Tam jest jedno zdanie - dzięki śmierci Chrystusa ja żyję. Co go trzyma przy życiu - nadzieja na zbawienie.
Na pewno nadmierne skupienie się nad sobą i swoimi problemami sprzyja myślom samobójczym. Wiara powoduje skupienie myśli na czymś innym. Jest tu pewien funkcjonalizm.
Oczywiste jest ,że nie będę krytykował boga z pozycji osoby niewierzącej w niego - byłoby to pozbawione logiki. Jest to swego rodzaju mitologia. \Dzisiaj akurat przeczytałam artykuł Bratkowskiego w Polityce "Zanim Pan Bóg zacznie się śmiać, który stwierdził,ze chrześcijaństwo jest najwspanialsza religią.
"To co zrobiliście najmniejszemu z was , mnie uczyniliście" - humanizm pełną gębą.
To jedyna religia , która każe Boga szukać w drugim człowieku.
zefciu tu jeszcze odpowiada? Może pojechał na urlop. Ja jednak cały czas myślę o Jonaszu;-)
Jezus był samym bogiem więc nie miał wyboru. Natomiast u chrześcijan , którzy powątpiewają ;-) w boskość Chrystusa ten konstrukt myślowy faktycznie trochę się sypie.
