Hastur napisał(a):Czy mi się zdaje, czy póki co papa Franciszek nieumyślnie robi więcej złego dla Kościoła, niż dobrego? Intencje na pewno ma jak najlepsze, ale jego wypowiedzi i postawa są niestety skrajnie łatwe do przeinaczenia i wykorzystania przez wrogów Kościoła. Jako przykłady przytoczę chociażby obmycie nóg muzułmańskim kobietom (interpretowalne jako przejaw słabości chrześcijaństwa wobec islamu), niedawne wypowiedzi o moralności księży i traktowaniu homoseksualistów oraz rozwodników, a także zakazanie komuś tam odprawiania mszy trydenckiej. Nieistotne są prawdziwe motywy tych działań, istotny jest przekaz medialny: papież Franciszek jest tolerancyjny, nowoczesny i w ogóle fajny, w końcu będziemy mieli liberalny Kościół z ludzką twarzą etc etc. Zamiast następcy św. Franciszka, Kościołowi przydałby się raczej kolejny Urban II...
A mi się wydaje, że to bardzo dobry ruch papieża. Młodzież, która ma przeprane mózgi lewackim szlamem ucieka od skrajnych, agresywnych, bezkompromisowych czcicieli doktryny Kościoła jak w Polsce np. ks. Oko czy świecki Terlikowski. Otwarty Papież Franciszek daje do zrozumienia, że Kościół jest dla wszystkich, także dla tych, którzy pobłądzili tudzież popełnili/popełniają grzech - przecież nie ma ludzi bez grzechu. Z drugiej zaś strony papież nie odchodzi w żaden sposób od fundamentów nauki Kościoła. Efekt Franciszka jest widoczny, we Włoszech znowu ludzie wracają do Kościołów. Wydaje mi się, że ruchy papieża są wymierzone w odnowę Kościoła w Europie Zachodniej oraz wzmocnienie tam, gdzie wciąż jest silny. Oczywiście, pewnej części katolików skrajnych wydaje się to oburzające, z drugiej strony jednak mają ręce związane, bo jak mieliby jako katolicy wystąpić przeciw papieżowi?

