Najpierw powinieneś wytłumaczyć skąd w ogóle wziąłeś sobie wniosek o "prawdopodobieństwie dziedziczenia orientacji"? Nauka nic nt. nie wie i ja także nie uważam, aby orientacja rodziców miała cokolwiek rzutować na orientację dzieci.
Przypuśćmy jednak, że by rzutowała i co z tego? Postawiłeś sprawę w formie zagrożenia i to mi się nie podoba, ponieważ ustawiłeś homo w roli kogoś kto może swoją orientacją w jakikolwiek sposób zagrozić dzieciom. Jeżeli dziecko będzie homo to będę tak samo się cieszyć, co by było hetero. Jest to dla mnie bez znaczenia. Najważniejsze jest szczęście i samorealizacja dziecka. Nie uważam żadnej orientacji za lepszą/gorszą od innych, w związku z czym kompletnie zwisa mi i powiew fakt dziedziczenia orientacji lub jego braku. Wiem jednak co mówi nauka nt. orientacji i dlatego wiem, że nie ma czegoś takiego jak jej dziedziczenie, wyuczanie itp, a przynajmniej nikt tego jeszcze nie dowiódł.
Przypuśćmy jednak, że by rzutowała i co z tego? Postawiłeś sprawę w formie zagrożenia i to mi się nie podoba, ponieważ ustawiłeś homo w roli kogoś kto może swoją orientacją w jakikolwiek sposób zagrozić dzieciom. Jeżeli dziecko będzie homo to będę tak samo się cieszyć, co by było hetero. Jest to dla mnie bez znaczenia. Najważniejsze jest szczęście i samorealizacja dziecka. Nie uważam żadnej orientacji za lepszą/gorszą od innych, w związku z czym kompletnie zwisa mi i powiew fakt dziedziczenia orientacji lub jego braku. Wiem jednak co mówi nauka nt. orientacji i dlatego wiem, że nie ma czegoś takiego jak jej dziedziczenie, wyuczanie itp, a przynajmniej nikt tego jeszcze nie dowiódł.
