DziadBorowy napisał(a):Ja im kompetencji do tego nie odmawiam. Ja te kompetencje uznaję i powołuję się na najczęstsze postulaty jakie wg nich (a przynajmniej wg ich tzw. reprezentantów) przedstawiane jako największe problemy jakie mają. Nie słyszałaś nigdy przedstawiciela LGTB tłumaczącego jakim to problemem jest dla nich dziedziczenie i tym podobne sprawy?Słyszałam. Słyszałam też nie tylko działaczy, ale i całkiem zwykłych szarych ludzi, dla których dużo większym problemem są inne wspomniane przeze mnie kwestie. Twoje rozwiązania mają jeszcze jeden problem: one nie są "dla wszystkich". Podobają się Tobie i grupie ludzi o podobnych poglądach. Wielu innych wcale ich nie chce, nie uważa ich za korzystne dla siebie i nigdy by ich nie poparło. Poza tym między innymi na tym polega demokracja, że różne grupy mogą walczyć o swoje interesy za pośrednictwem swoich przedstawicieli. Dlaczego akurat LGTB mieliby rozpocząć wieloletnią walkę o zmiany, które Tobie wydają się korzystne dla wszystkich?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

