GoodBoy napisał(a):Dziadowi chodzi wyłącznie o uzyskanie korzyści dla siebie na emancypacji LGBT. Jeśli Dziad nie będzie beneficjentem emancypacji to emancypacja dla Dziada nie ma sensu... Wszak na tym właśnie ma polegać walka o prawa dla LGBT - na zrobieniu dobrze heterykom
GoodBoy właśnie przyznał, że lgbt-ystom chodzi im o uprzywilejowanie własnego środowiska i nikt spoza tego środowiska nie ma na tym zyskać.
Pytanie o dowody na to, że "każdy spadek poza małżeństwem jest do podważenia", dokładamy do listy niewygodnych pytań, na które GoodBoy nie odpowie.
Cytat: Zapewniam, że nie pracuję również dla żadnej organizacji LGBT i jeszcze nikt mi nie zapłacił złamanego grosza z tytułu obrony praw LGBT.
A za sprowadzanie lgbt do rynsztoka nikt ci przypadkiem nie zapłacił?
Iselin napisał(a):Zejdź wreszcie z tych spadków. Naprawdę nie tylko o nie chodzi :mrgreen:
Tak. Tylko, że w przeciwieństwie do niektórych innych "problemów" uciskanego ludu homoseksualnego (jak np. decydowanie o oddaniu organów do przeszczepu czy odwiedzanie w szpitalu), problem spadków można przynajmniej uznać za istniejący i nad nim dyskutować. Osobiście uważam, że najlepiej było by w ogóle znieść podatek od spadku
Dziad Borowy napisał(a):Możesz podać jakiemu środowisku nie spodobało by się zniesienie podatków od spadków czy też ułatwienie procedur o informacji o stanie zdrowia w przypadku wypadków? Do głowy przychodzą mi tylko urzędasy, które miałyby mniej pracy a przez to i mniej etatów.
Komunistom, także tym narodowym. PiS zniósł podatek od spadków i darowizn dla najbliższej rodziny. Solidarna Polska natomiast ma w programie przywrócenie go, żeby "ograniczyć budowanie oligarchicznych fortun".
Aktywiści gejowscy nie wywodzą się bynajmniej z kręgów konserwatywno-liberalnych, ani nawet narodowo-socjalistycznych, tylko czystej wody lewicowych. A do znoszenia podatków, zwłaszcza tych służących "sprawiedliwości społecznej", lewica najczęściej się nie pali.

