Pojęcie homofobii zupełnie oderwało się od "homoseksualistów" i jak wszystko inne w retoryce zwolenników ruchu lgbt, odnosi się teraz do niego samego. Nie popierasz ideologii lgbt, to znaczy, że jesteś homofobem. Krytykujesz ideologię lgbt, to znaczy, że atakujesz homoseksualistów.
Prymitywna, żałosna, propagandowa erystyka, na której obronę potrafią tylko wyzywać od homofobów i ociężałych umysłowo, żeby tylko nie dopuścić do będącego zupełną oczywistością odróżnienia ideologii od ludzi, których ta ideologia wzięła sobie za obiekt zainteresowania.
Jest to również bardzo homofobiczna argumentacja, bo jak inaczej nazwać sugestię, że każdy homoseksualista jest mniej więcej taki jak GoodBoy. Trzeba by ich naprawdę nienawidzić, żeby coś takiego sugerować ;-)
Ruch "emancypacji" LGBT jest tylko populistycznym ruchem politycznym, choćby nie wiem jak próbował uchodzić za coś więcej i nadawać sobie głębszego znaczenia poprzez wplatanie do swojej retoryki słówek "równość" i "tolerancja".
Prymitywna, żałosna, propagandowa erystyka, na której obronę potrafią tylko wyzywać od homofobów i ociężałych umysłowo, żeby tylko nie dopuścić do będącego zupełną oczywistością odróżnienia ideologii od ludzi, których ta ideologia wzięła sobie za obiekt zainteresowania.
Jest to również bardzo homofobiczna argumentacja, bo jak inaczej nazwać sugestię, że każdy homoseksualista jest mniej więcej taki jak GoodBoy. Trzeba by ich naprawdę nienawidzić, żeby coś takiego sugerować ;-)
Ruch "emancypacji" LGBT jest tylko populistycznym ruchem politycznym, choćby nie wiem jak próbował uchodzić za coś więcej i nadawać sobie głębszego znaczenia poprzez wplatanie do swojej retoryki słówek "równość" i "tolerancja".

