Witold napisał(a):Pytałem wielokrotnie o jakikolwiek obowiązujący w Polsce przepis, który zabraniałby homoseksualistom czegoś, co wolno wszystkim innym. I jakoś żaden obrońca praw gejów tej oczywistej oczywistości nie jest w stanie wskazać. Przeskakujecie wtedy do małżeństw i dalej dyskutować się nie da, krytykę waszej wersji zbywacie tak jak powyżej. Homofobia, głupota, ociężałość, ciemnogród...Nie udawaj idioty, choć patrząc na twój post właściwie to nie musisz tego robić... Wielokrotnie podawaliśmy przykłady dyskryminacji w prawie. Nie zamierzam się w kółko specjalnie dla ciebie powtarzać, bo tobie już to było wykładane pierdyliard razy, a teraz bawisz się w forumową dziewicę, która dopiero co się zjawiła i o niczym nie wie. Wystarczy, że powtórzę fundament dyskryminacji prawnej - brak dostępu do rejestrowania związków z partnerem płci zgodnej z orientacją, tak jak ma to miejsce w przypadku heteroseksualistów. Próbowałeś bronić swój durny argumencik pluciem się w stylu "ale przecież homo też mogą zawrzeć małżeństwo z płcią przeciwną nie ma żadnej dyskryminacji!" i ten argument został powyższym obalony. Minęło pare miesięcy i biedny witoldzik zaczyna ponownie nakręcąć swoją farse...
...i to już jest szach mat na twoje kłamstwa i konfabulacje.
Witold napisał(a):To napisał typ, który cytuje definicje z różnych żródeł, po czym wszem i wobec oświadcza, że definicję homofobii ustala ruch lgbt, przez co te cytowane wcześniej nie mają żadnego znaczenia, zresztą i tak od początku się ich nie trzymał.Nikt nie powiedział, że definicja musi być toczka w toczkę jedna taka sama. Koniec końców wszystkie, które wyszły spod rąk LGBT i tak sprowadzają się do tego samego i są sobie zbieżne. Witold znowu ma tupet dyktować LGBT zasady stanowienia definicji naszych własnych pojęć. Widzę, że to co określiliśmy homofobią bardzo cię wkurwia, do tego stopnia, że aż chciałbyś narzucić autorom zmianę definicji.
