Palmer Eldritch napisał(a):Wszystko się okazało, gdy Platforma zaczęła nieśmiało proponować możliwość zawarcia "układu partnerskiego".Szczerze - czy spodziewałeś się czegoś innego?
Gejostwo natychmiast zaczęło krzyk, że to zbyt mało, że chce zrównania praw z małżeństwami, choć jeszcze dzień wcześniej mówiło coś dokładnie odwrotnego.
Jakby zaczęto "nieśmiało mówić o możliwości adopcji dzieci" to by się rozwrzeszczeli, że to mało, że dodatkowo "pary homo" mają mieć pierwszeństwo przy adopcjach przed normalnymi rodzinami. Małe kroczki - mówi to panu coś?

Przecież to wszystko dąży ku jednemu - dzięki swojej odmienności tak zrobić, żeby - jak mawiał Ferdek Kiepski - "zarobić a się nie narobić". Ja nie wierzę, że jak już dostaną te "małżeństwa", dziedziczenie, adopcję dzieci, karanie śmiercią "homofobów" to powiedzą "Ok, mamy już co trzeba, nie ma sensu dalsza walka". Dalej pójda parytety, przywileje i tak dalej - oczywiście wciąż "małymi kroczkami", zajmie to całe dekady, ale ku temu zmierza.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)

