[Marlow]

Przypomniała mi się wypowiedź publicysty z ''Do Rzeczy'', który w dupie miał gdyńskie przestępstwo, a wypowiedzi Sienkiewicza uważał za symptomy odradzającego się w państwie faszyzmu.

Problem polega na tym, że Luka_Wars nie bardzo potrafi czytać ze zrozumieniem. W wzmiankowanym artykule, autor dokonuje ironicznej inwersji faszyzmu.
Mówi o czymś, o czym co bardziej kumaci wiedzą od dawna. Że ten "faszyzm" to bardzo piękna pałeczka do efektownego choć nie efektywnego napierdalania w przeciwników politycznych.

Problem niedouczonej prawicy polega na tym, że minister MSW cytował Maxa Webera. Słynne ''państwo ma monopol na przemoc'' jest logiczne i rzeczywiste.

Ależ oczywiście że tak, bo jakże mogło być inaczej.
I przecież wszechstronnie wykształcony tow Luka_Wars tegoż Webera zna na pamięć. A co więcej, słowa tego Webera są zawsze i wszędzie prawdziwe. Podobnie rzecz ma się z tow ze Szkoły Frankfurckiej.
Oto ostateczna wykładnia prawdy.

Ale co się będę rozpisywał. O sprawie Meksykan i ''kiboli'' napisałem na swoich blogu:
http://zoonpolitica.blogspot.com/2013/08...licji.html

Gdzie można przeczytać min takie perełki:

Sącząca jad prawica tylko przez swoją wrodzoną skromność nie wspomina jak wiele osiągnęła na polu rozwoju krajowego faszyzmu. Zaraza nie dotknęła jeszcze struktur państwowych, chociaż jedna z liczących się partii politycznych usilnie próbuje wnieść ją ze sobą do gabinetu.

Zaraza już stuka do twych okien i kolbą w twe drzwi łomoce.
Więc obywatelu nie zwlekaj działaj