180 paczek to mało, ale wystarczająco do eksperymentu wstępnego wskazującego, że warto doświadczenie powtórzyć. Ciekawym pomysłem jest wykorzystanie taśmy z losowymi napisami oraz paczki z GPS-em w środku.
Jednakże warto przeczytać na stronie autorów eksperymentu ich adnotacje.
Paczki zostały nadane przez zawodowego listonosza. Były one sortowane automatycznie przez maszynę i nie było możliwości aby napisy wpływały na jej zdolność sortowania - o czym zresztą świadczą paczki podpisane "Ateista" które dotarły o czasie. Listonosz potwierdził, że nie było na paczkach żadnych cech klasyfikujących je do specjalnego sprawdzania. Wszystkie paczki miały wymagane papiery. Dla paczek które nie dotarły lub miały gigantyczne opóźnienie, nie ma innego wyjaśnienia jak czynnik ludzki, który pojawił się tylko z paczkami podpisanymi "ateista".
Jednakże warto przeczytać na stronie autorów eksperymentu ich adnotacje.
Paczki zostały nadane przez zawodowego listonosza. Były one sortowane automatycznie przez maszynę i nie było możliwości aby napisy wpływały na jej zdolność sortowania - o czym zresztą świadczą paczki podpisane "Ateista" które dotarły o czasie. Listonosz potwierdził, że nie było na paczkach żadnych cech klasyfikujących je do specjalnego sprawdzania. Wszystkie paczki miały wymagane papiery. Dla paczek które nie dotarły lub miały gigantyczne opóźnienie, nie ma innego wyjaśnienia jak czynnik ludzki, który pojawił się tylko z paczkami podpisanymi "ateista".
DziadBorowy napisał(a):Nie ma np oszacowanych błędów pomiaru, istotności badania itp.Dane były analizowane przez statystyka.
Palmer Eldritch napisał(a):Wcale nie. Po prostu nie kojarzysz metodologii badań społecznych.Nawiasem mówiąc - autorem eksperymentu było trzech socjologów.mile:


mile: