[Forge]

Ja w tej chwili abstrahuję od rozmowy z Łosiem. Od pewnego czasu nurtuje mnie kwestia tego, kto tak naprawdę jest katolikiem a kto nie i myślę, że to dobry moment na rozpoczęcie dyskusji o tym.

Wtedy taka osoba nie stanowi już umacniającej bazy dla KrK w społeczeństwie.

Z pewnością nie stanowi. Łatwo możemy sobie wyobrazić (nawet nie musimy...) osobę ochrzczoną i wychowaną na katolika, która deklaruje się jako wróg KK. Ale czy to znaczy, że nie jest ona już katolikiem?

Widzisz, rzecz w tym, co jest wymagane, żeby być katolikiem. Wygląda na to, że chrzest - co się dzieje dalej, nie jest istotne. Co więcej, nie musi być to chrzest przeprowadzony przez księdza pozostającego w łączności z papieżem, jeśli uznamy, że schizmatycy wierzą w to samo niezbędne minimum (mówię o prawosławnych w tej chwili), chrzest w Kościele Prawosławnym też włącza w Kościół. Cytat z Wiki: "Od tych zaś, którzy byli ochrzczeni z użyciem niezmienionej formuły [credo - przyp. Forge] zawierającej wezwanie Trójcy Świętej żądano jedynie, by wyrzekli się niezgodnych z wiarą Kościoła przekonań i namaszczano ich" tzn. ich chrzest był prawidłowy.

Kolejny cytat: "Do Kościoła wchodzi się wraz z przyjęciem chrztu, a ponieważ skutków chrztu nie da się unicestwić, nie da się tak naprawdę >>wystąpić<< z Kościoła."
Autor: ks. dr hab. Piotr Majer, konsultor Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski.
Źródło: http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x54...atolikiem/

Wychodzi na to, że nawet Luter był katolikiem...