vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Zakładam, że nie jesteś zaznajomiony ze średniowieczną alchemią i filozofią. A więc przypomnę Ci, że terminem "Pierwsza Materia" określali oni pewną boską substancję, z której wywodzi się wszystko i w swoim czasie do której wszystko powraca. Była ona zdolna przyjmować dowolną formę, sama bedąc pozbawiona wszelkiej formy...Ale dlaczego mamy się opierać na publikacjach pseudonaukowych o wątpliwej lub wręcz żadnej wartości?
Jest ona tą samą substancją o której my rozmawiamy już od jakiegoś czasu. Tą substancję opisuje właśnie Tabula Smaragdina.
Prawdziwa alchemia średniowieczna była bardziej filozofią niźli nauką w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Należy odróźnić szarlatanów i oszustów, którzy próbowali szybko się wzbogacić szukając formuły do produkcji pospolitego złota od prawdziwych mędrców hermetyzmu takich jak choćby Robert Fludd. Kamień filozoficzny, czy też złoto alchemików nie były pospolitymi rzeczami - to jedynie inne nazwy na tę Jedną Jedyną Substancję, którą opisuje także i Tabula Smaragdina. Ignoranci poprzez niezrozumienie alegorii i symboli prawdziwej alchemii przez przypadek niejako wynaleźli chemię. Prawdziwa alchemia z pewnością nie polegała na sztuczkach chemicznych, choć są one niejako konsekwencją założeń filozoficznej alchemii.
vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Jednakże żadna z moich tez nie mówi, iż ta boska natura myśli.Czyli ta istota stworzyła świat nie mając chęci stworzenia świata? Jeśli nie zmieniła się, to skąd właściwie wiadomo, że to ona była siłą sprawczą??
Gdyby przyjąć ten tok myślenia, to nawet gdybym widział boga, a potem stwarzający się świat, nigdy nie pomyślałbym, że to on go stworzył...
Przyjmując wszystkie jej atrybuty Substancja ta nie może myśleć w sensie w jakim my to rozumiemy. Nie jest ona też ani dobra, ani zła - stoi ponad wszystkimi dualizmami.
Dlaczego powstał świat widzialny? nie potrafię odpowiedzieć Ci na to pytanie. Najbardziej logicznym wytłumaczeniem jest to, iż jest to pewna konieczność, przeznaczenie (greckie ananke). Tak samo jak przeznaczeniem upuszczonej piłki jest jej spadek zgodnie z prawem grawitacji tak samo i powstanie świata jest pewną koniecznością.
W platonizmie mówi się o hipostazach tzn. pewnych emanacjach substancji , Nous (umysł) stoi tam niżej od Jedni (tzn. pierwotnej Substancji). Chrześcijaństwo przejeło doktrynę neoplatonizmu mówiąc o Jednej Substancji Boga (ousia), w trzech hipostazach (osobach; hypostasis).
Na temat tych zagadnień polecałbym przeczytanie Ennead Plotyna.
vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Tekst ten opisuje całą prawdęPrawdę?? A skąd to wiesz?
Nie mogę Cię przekonać do swoich racji, mogę jedynie używać logicznych i rozumnych dowodów na potwierdzenie tego o czym piszę. Dzisiejsza nauka potwierdza to co mówili starożytni filozofowie.
vpprof napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Ale czym jest ten Bóg, na podstawie atrybutów na które także i Ty się zgodziłeś? Czy potrafisz wskazać taką rzecz, która odpowiada wyżej wymienionym cechom? Bo ja potrafię, ale chciałbym abyś sam spróbował dojść do tego... Słowo to już padło w tym wątku niech będzie małą moją podpowiedzią.Myślałem nad tym przez wszystkie te dni, dlatego też odpowiadam z takim opóźnieniem, ale niestety... Być może moje moce jogiczne są nie w formie, bo nic nie wymyśliłem. Czy raczyłbyś mnie oświecić?
Aż trudno mi uwierzyć, że to takie trudne...
Tą Substancją jest sama przestrzeń. Teraz jeszcze raz przypomnij sobie wszystkie moje tezy i porównaj je z moją Substancją. Dzisiejsza astrofizyka nazywa tę substancję energią próżni bądz energią punktu zerowego.

