Akurat nie widziałem zapisów na sprawy tego typu w dokumentach cenzury.
I nie była ona wcale tak ważna jak się to może komuś dziś wydawać, ale uwierzcie - komuniści mieli wiele więcej na głowie niż tego czy innego homoseksualistę-ekshibicjonistę literackiego. Były zapisy na niewygodnych politycznie autorów, tematy związane z kościołem, na pewne daty (3ci maja) i takie tam, a nie sprawy homoerotyzmu.
I nie była ona wcale tak ważna jak się to może komuś dziś wydawać, ale uwierzcie - komuniści mieli wiele więcej na głowie niż tego czy innego homoseksualistę-ekshibicjonistę literackiego. Były zapisy na niewygodnych politycznie autorów, tematy związane z kościołem, na pewne daty (3ci maja) i takie tam, a nie sprawy homoerotyzmu.


