Oficjalnie GoodBoy się skończył. Przy największej chęci (jaką ostatnio okazywałem) nie da się go brać na poważnie. Kompromitacja powyższymi postami jest najprawdę niesamowita, chybabym nawet narąbany tak nie pisał, że dla żartu. A tu na poważnie.
Pomimo pewnej sympatii do części Twoich poglądów, sorry, dude.
Pomimo pewnej sympatii do części Twoich poglądów, sorry, dude.
