GoodBoy napisał(a):Nie napisałem, że ktoś tu ma od nowa cudzą książkę pisać. Nie zrozumiałaś mnie.Bo przesadzasz. Oni się bali i pisali tak ze strachu. Może być?
Co ja narobiłem, śmiałem wyrazić moje zdanie nt. tego co myślę o tuszowaniu wątków homo w literaturze oraz ich totalnym braku!!! :roll: Jeden mnie zjechał drugi mnie zjechał, w tym jeden z powrotem ignora nałożył :lol2:
Ostatnia nadzieja w El Comediante!
Przecież Iwaszkiewicz pomimo swojego gejostwa miał żonę. Nie pochwalam tego, ale w tamtych czasach jestem to w stanie zrozumieć.
Żeby było jasne: dziś potępiam żenienie się gejów, ale dziś mamy inną sytuację.
FlauFly napisał(a):W takim "Trans-Atlantyku" Gombrowicza jest wątek homoseksualny. O ile można go takowym nazwać.W "Ferdydurke" też jest.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".


