Marlow oczywiście podchwycił i sam dalej rozwinął to co dla niego wygodne, jednocześnie słowa krytyki o "Karolu" nie płodząc...
Nie znajduję w tym wywiadzie nic "arcytrafnego". Owszem koleś stwierdza kilka słusznych, acz oczywistych rzeczy, takich jak analogia bluzy z kapturem do tolerancji, czy fakt, że są w naszym środowisku także ciotki przegięte oraz to, że w PL nadal jest duży poziom homofobii. To naprawdę nic odkrywczego. To co wg. mnie najbardziej bije z tego wywiadu, a więc najlepsze "smaczki" to:
1. Prostactwo i chamstwo połączone z przestępczością.
2. Płytkość pojmowania środowiska oraz myślenie wysoce stereotypowe - sądzi, że wszyscy wkoło postrzegają gejów jako wymalowane cioty w szpilkach i w oparciu o tenże mit obawia się być postrzegany jako gej, którym przecież jest.
3. Kompleksy - koleś boi się obnażenia niczym własnego cienia.
4. Naiwna i z góry skazana na porażkę chęć dostosowania zachowania środowiska pod wypaczony i zdecydowanie niepokojowy światopogląd.
Najlepsze, a może najgorsze jest to, że za kilkanaście-kilkadiesiąt lat tacy kolesie będą beneficjentami emancypacji LGBT. Będą korzystać z praw, o które nie tylko nie walczyli, lecz robili wszystko by je uwsteczniać. Taka jest jednak forma emancypacji - walczy niewielu, korzystają wszyscy, w tym ci, którzy działali na szkodę środowiska.
Marlowie, większość komentujących pod wywiadem jedzie po kolesiu jak po burej suce
Na chwilę obecną bardziej się skłaniam do teorii Babtiste'a. To może być prowokacja, a moim argumentem na to jest historyjka o środowisku, które "jakby się dowiedzialo, że to pedał to by mogło go zabić". Sorry, ale to jest mocno naciągane, ponieważ zwykle takie rzeczy prędzej, czy później wychodzą i o ile koleś nie jest biseksem (a ten nie jest) to raczej bardzo trudno byłoby mu ukryć orientację, sczególnie w środowisku które opisał i do którego ponoć należy. Dlatego nie bardzo chce mi się w to wierzyć i na tej podstawie opieram moje powątpiewanie w autentyczność tej postaci. Jednakże wszystko jest możliwe
Nie znajduję w tym wywiadzie nic "arcytrafnego". Owszem koleś stwierdza kilka słusznych, acz oczywistych rzeczy, takich jak analogia bluzy z kapturem do tolerancji, czy fakt, że są w naszym środowisku także ciotki przegięte oraz to, że w PL nadal jest duży poziom homofobii. To naprawdę nic odkrywczego. To co wg. mnie najbardziej bije z tego wywiadu, a więc najlepsze "smaczki" to:
1. Prostactwo i chamstwo połączone z przestępczością.
2. Płytkość pojmowania środowiska oraz myślenie wysoce stereotypowe - sądzi, że wszyscy wkoło postrzegają gejów jako wymalowane cioty w szpilkach i w oparciu o tenże mit obawia się być postrzegany jako gej, którym przecież jest.
3. Kompleksy - koleś boi się obnażenia niczym własnego cienia.
4. Naiwna i z góry skazana na porażkę chęć dostosowania zachowania środowiska pod wypaczony i zdecydowanie niepokojowy światopogląd.
Najlepsze, a może najgorsze jest to, że za kilkanaście-kilkadiesiąt lat tacy kolesie będą beneficjentami emancypacji LGBT. Będą korzystać z praw, o które nie tylko nie walczyli, lecz robili wszystko by je uwsteczniać. Taka jest jednak forma emancypacji - walczy niewielu, korzystają wszyscy, w tym ci, którzy działali na szkodę środowiska.
Marlowie, większość komentujących pod wywiadem jedzie po kolesiu jak po burej suce

Na chwilę obecną bardziej się skłaniam do teorii Babtiste'a. To może być prowokacja, a moim argumentem na to jest historyjka o środowisku, które "jakby się dowiedzialo, że to pedał to by mogło go zabić". Sorry, ale to jest mocno naciągane, ponieważ zwykle takie rzeczy prędzej, czy później wychodzą i o ile koleś nie jest biseksem (a ten nie jest) to raczej bardzo trudno byłoby mu ukryć orientację, sczególnie w środowisku które opisał i do którego ponoć należy. Dlatego nie bardzo chce mi się w to wierzyć i na tej podstawie opieram moje powątpiewanie w autentyczność tej postaci. Jednakże wszystko jest możliwe
