GoodBoy napisał(a):Dziękuję za ten wpis. Można zapytać skąd w Tobie aż tak dogłębne zainteresowanie tematem? Żeby napisać to co spłodziłeś, trzeba poświęcić dużo czasu na analizę wielu źródeł. Pytam z ciekawości
Jestem studentem medycyny zainteresowanym psychiatrią i ciężko mi przejść obok oskarżeń, że "choroby dzisiaj ustala się przez głosowanie", bez zabrania głosu.
Cytat:Przyczepić mógłbym się tylko do zestawienia psychiatrii w kontekście meandrów najpierw zafunkcjonowania homo jako choroby, a potem jego usunięcia. Otóż to nie była psychiatria, tylko psychoanaliza, w dodatku na bardzo prymitywnym poziomie, który pozwalał jej propagatorom na nazwanie patologią dosłownie wszystkiego co się komu podoba. Tu masz nt. temat więcej napisane http://slwstr.squarespace.com/blog/2013/3/12/gosowaniePsychoanalitykiem nie był Richard von Krafft-Ebing, był psychiatrą. Psychoanalityka miała swoje śmieszne perypetie z homoseksualizmem (dziś śmieszne), ale z punktu widzenia historii medycyny i rozwoju tej dziedziny, homoseksualizmem zajmowała się od początku psychiatria.
Witold napisał(a):Pierwszy akapit tego artykułu to praktycznie zlepek sloganów z postów GoodBoya
Nie, to przedstawienie obecnych poglądów społeczności naukowej i medycznej na homoseksualizm. To, że ty nazywasz je "sloganami" nie zmienia tego, czym są.
Cytat:drugi jest zerżnięty żwycem z Wikipedii.To odniesienie do ulotki Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, która jest też źródłem do artykułu do Wikipedii, gdyż zawiera podstawową definicję orientacji seksualnej. Chciałem ustalić na początku o czym mam dalej pisać.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]


