Agoreton napisał(a):Nie, to przedstawienie obecnych poglądów społeczności naukowej i medycznej na homoseksualizm. To, że ty nazywasz je "sloganami" nie zmienia tego, czym są.
Slogan to przede wszystkim sposób użycia. Powtarzanie w kółko, że "homoseksualizm nie jest chorobą" i przytaczanie po raz milionowy decyzji APA, jak najbardziej stało się sloganem ruchów gejowskich, nawet jeżeli to prawda.
Cytat:Pomimo tego ciągle istnieje spora grupa ludzi, która, ignorując badania naukowe, twierdzi, że homoseksualizm jest czymś, co powinno być leczone, że jest jakimś “zboczeniem”;
"Zboczenie" jest określeniem potocznym. Osoby heteroseksualne też się czasem nazywa "zboczeńcami" z jakichś, czasem zupełnie błahych powodów, żartobliwie, ze względu na upodobanie przez nich jakichś niekonwencjonalnych praktyk, albo nawet po to, żeby ich po prostu obrazić. I jakoś nikt nie próbuje z tego robić "społecznego" problemu.
Cytat:To odniesienie do ulotki Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, która jest też źródłem do artykułu do Wikipedii, gdyż zawiera podstawową definicję orientacji seksualnej. Chciałem ustalić na początku o czym mam dalej pisać.
To świetnie. Pytanie, które zadaję od dawna: dlaczego termin "orientacja seksualna" ma właśnie takie znaczenie, dlaczego ogranicza się jego zakres do płci ("od hetero do homo"), ale już nie obejmuje innych cech, np. wieku ("od pedo do geronto"), skąd założenie, że "orientacja" z definicji jest normalna, zdrowa i pożadana, a zjawisko patologiczne nie jest pod żadnym pozorem orientacją, ani orientacja nie może być zjawiskiem odbiegającym od normy?
Cytat:Ze względu na to, że osoby homoseksualne odczuwają pociąg do osób tej samej płci, a do poczęcia dziecka drogą naturalną (bez uciekania się do pomocy surogatek, sztucznej inseminacji czy zapłodnienia in-vitro), jak wiadomo, potrzeba mężczyzny i kobiety, niektóre osoby sądzą, że można nazwać homoseksualizm chorobą.
Niekoniecznie chorobą, ale równiez nie można powiedzieć, że homoseksualizm jest cechą pożadaną i że nie niesie żadnych ujemnych skutków. Nawet APA w swojej decyzji z 1973 r. odżegnywało się od stwierdzenia, że homoseksualizm jest "tak samo normalny jak heteroseksualizm".
Similary, by no longer listing it as a psychiatric disorder we are not saying that it is "normal" or as valuable as heterosexuality.
http://pl.scribd.com/doc/122341839/DSM-I...y-Revision
Cytat:Według niektórych istotą problemu nie jest to, że homoseksualiści nie mogą mieć dzieci, a to, że nie mogą ich mieć “w normalnych okolicznościach”, więc powinni być traktowani jak osoby niepłodne. Kłopot w tym, że homoseksualiści są płodni (przynajmniej w takim samym stopniu jak osoby heteroseksualne) a jedyną przeszkodą w posiadaniu przez nich dzieci jest ich niechęć do wstępowania w kontakty heteroseksualne.
W warunkach naturalnych byłoby to równoznaczne z niepłodnością, czyli to jest równoznaczne z niepłodnością. Nie zmieniają tego istniejące rozwiązania medyczne, techniczne, naukowe, dzięki którym homoseksualiści mogą się rozmnażać. Równie dobrze można by twierdzić, że przez postęp medycyny choroby przestają być chorobami, bo można się z nich wyleczyć, tak jak można "obejść" faktyczną niepłodność homoseksualistów.
Cytat:Czy preferencje dotyczące wyboru partnera stanowią o byciu chorym? Jeżeli pewna cecha nie pociąga za sobą negatywnych skutków w życiu danej osoby, nie jest ona chorobą — to stanowisko chyba najlepiej oddaje stosunek dzisiejszej nauki do homoseksualizmu.
Niemożność, albo co najmniej znacznie utrudniona możliwość posiadania potomstwa, nie jest negatywnym skutkiem?
Cytat:Pozostaje tylko mieć nadzieję, że takie poglądy będą tracić na znaczeniu w przyszłości i że to, z kim chodzi się do łóżka przestanie stanowić publiczną sensację, jak na cywilizowany kraj przystało.
Jak najbardziej, ale dopóki będą istnieć ludzie, którzy na byciu gejem budują swoją publiczną tożsamość, a nawet polityczną karierę, to się raczej nie stanie...
Zresztą to kto z kim chodzi do łóżka budzi publiczną sensację także w przypadku heteroseksualistów.

