GoodBoy napisał(a):Widzę, że ahawa kontynuuje drogę manipulacji i bajkopisarstwa....
Rzekł GoodBoy wkraczając na drogę prawdy
GoodBoy napisał(a):No szkoda, że prócz spodni jeszcze mi nie pozwoliłaś korka analnego włożyć... Dziekuję.
Podaj trzy powody, dla których zawsze musisz sprowadzać dyskusję do poziomu szamba.
GoodBoy napisał(a):Do mnie nie należy żadne udowadnianie, ponieważ to nie ja jestem autorem "udowodniono". Powołałem się na artykuł zapodany przez Nonkonformistę. Bohater artykułu, człowiek, który znał przytaczanych wcześniej pisarzy, jest dla mnie o wiele bardziej wiarygodny, niż jakaś anaonimowa 17-latka, która przeżywa posty geja na forum. Ja się powołałem na słowa tego człowieka i na tej podstawie wyraziłem swój pogląd. Jeżeli mu zaprzeczasz, to podaj dlaczego, zadałem ci konkretne pytanie, a ty rzecz jasna je zignorowałaś, ponieważ wszyscy wiemy, że poza zwykłą niechęcią nie masz nic na poparcie swojego powątpiewania.
Na poparcie swojego powątpiewania mam fakt wydania pewnych dzieł literackich w obecnym kształcie. Jeśli nie masz dowodu, że oryginał dzieła miał inną treść to i tak przegrywasz. Znajomość z Gombrowiczem z nikogo Gombrowicza nie czyni. A moja niechęć do manipulatorów i oszustów o totalitarnych zapędach jest zaiste potężna.
Teraz uwaga wykładam sprawę łopatologicznie:
Od dłuższego czasu na rynku dostępne jest wydanie dzieł zebranych Ernesto Che Guevary. Co zawiera chyba nikomu mówić nie trzeba. Nagle pojawia się na scenie znajomy rewolucjonisty, który twierdzi, że obecna forma tej książki to wynik wrogiej propagandy i dzieło należy przeredagować zgodnie z zamysłem autora (który od dłuższego czasu leży w ziemi, a właściwie w szufladzie i ma mocno ograniczone zdolności udziału w dyskusji). Tak więc zamieniamy kapitalistyczne ośmiornice na ośmiornice komunistyczne, zamiast państwowych zbiorów trzciny cukrowej jest zachęta do prywatnych inicjatyw, sojusz z bratnim ZSRR wymienimy na walkę u boku USA, a czerwone chorągiewki opatrzymy logo Coca-Coli. Sprzedajmy teraz naszą nową prawdę i budujmy pomniki sympatycznego Argentyńczyka-liberała.
Przykład przejaskrawiony, ale przynajmniej niewycelowany w lewicę i prosty w odbiorze. Zawsze można było odnieść się do Mein Kampf

GoodBoy napisał(a):Raz, że żadnego szacunku się od ciebie nie domagałem, a dwa po tym co przeczytałem w twoich postach wiem już, że zupełnie mi na nim nie zależy.
A z tym gmeraniem to uuuu widzę tu przemyślany atak, poprzedzony skrzętną inwigilacją, bo to było baaaardzo daaawno temu poruszane zagadnienie, zanim jeszcze o ahawie na forum nie było ani słychu ani widu :]
Nie domagałeś się. Jak widać - słusznie. I w sumie mi przykro.
Nie szukaj mitycznego antygejowskiego spisku służb specjalnych EH podrzucających nowym użytkownikom kompromitujące cię dane. Nie trzeba na forum pisać żeby móc je czytać, a twoje wynurzenia i imaginacje mają tendencje do zapadania w pamięć :*
GoodBoy napisał(a):I nie rpzypominam sobie, by którykolwiek z panów był prekursorem "Utopii" (pisana wielką literą wskazuje na popularny klub gejowski w Warszawie) gdzie pisałem o "Utopii jako świątyni kopulacji"?

