Agoreton napisał(a):Aż sam się boję ten artykuł tu wrzucać.Napisałes tam :
Kiedyś już gdzieś ten tekst umieszczałem, ale chyba zagubił się w otchłaniach jakiegoś wątku, a dawne miejsce, gdzie był umieszczony, nie działa, a chciałbym jeszcze raz o tym porozmawiać.
Zapraszam do (błagam, uprzejmej!) dyskusji!
Dlaczego homoseksualizm nie jest chorobą
Dlaczego tak trudno jest niektórym osobom zrozumieć, że mogą istnieć także inne od heteroseksualnej, równoprawne formy orientacji płciowej i że osoby homoseksualne nie są obciążone żadną przypadłością?
Co rozumiesz przez równoprawne? Od dawna powtarzam, że kwestia homoseksualizm "choroba czy też nie" nie ma niemal żadnego znaczenia dla praktycznych rozwiązań np. prawnych. Nawet gdyby był chorobą to jeszcze nie oznacza iż cokolwiek by z tego wynikało. Właściwości choroby musiałyby czemuś przeszkadzać. I podobnież fakt, że coś nie jest chorobą nie oznacza, że nie dochodzi do rozróżnień w prawie. (Mój przykład z rekrutacją na łodzie podwodne i wzrostem). Praktyczny skutek wyniku takiej debaty tyczącej się zagadnienia choroby może w zasadzie dotyczyć wyłacznie określonego samopoczucia homoseksualistów. Tak się bowiem niestety składa, że oni ( ale także część ludzi nieprzychylnie do nich nastawionych) widzą w chorobie jakieś piętno.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN

