Czulu napisał(a):W przypadku Boga mamy praktycznie tyle definicji ilu ludzi
No to widzę musisz nadrobić zaległości w historii religii i filozofii. Radziłbym Ci rozpocząć poszukiwania od filozofii Talesa i szkoły jońskiej...
Wbrew pozorom definicje Boga (w systemach monoteistycznych i henoteistycznych) w historii myśli ludzkiej koncentrują się wokół tych samych atrybutów, które i ja uwzględniam w swoich tezach.
Czulu napisał(a):KRK mowi o "Bogu" i dopuszcza creatio ex nihilo,
Ortodyksyjna nauka chrześcijańska dopuszcza creatio ex nihilo na skutek
niedouczonych myślicieli wczesnochrześcijańskich, którzy byli ignorantami logiki i rozumu. Tak się jednakże składa, iż główne cechy chrześćijańskiego Boga pokrywają się i wypływają z neoplatonizmu.
Czulu napisał(a):Spinoza mowil o "Bogu" ktory jest swiatem,
Mało widzę wiesz o Spinozie skoro piszesz takie rzeczy.. Spinoza mówił dokładnie o tym samym Bogu co i ja, używa nawet tych samych tez co i ja...
Czulu napisał(a):a dla teologow negatywnych "Boga" wogole nie da sie zdefiniowac w sposob klasyczny
Mój Bóg także należy do nurtu "teologii negatywnej". Jak już napisałem powyżej - poważne systemy filozoficzne należą do nurtu panenteistycznego.
Czulu napisał(a):Co do Grecji - gdzie masz u greckich filozofow "Boga" ?
Oj bardzo mało widzę wiesz o filozofii greckiej. Naprawdę zachęcam do wnikliwego przestudiowania filozofii greckiej, począwszy od szkoły jońskiej a skończywszy na Akademii Platońskiej za czasów Proklosa i jego następców.
Moja definicja substancji boskiej jako wiecznej, nieskończonej, niezniszczalnej, niezmiennej, nie poruszonej, jednej, pojawia się już u pierwszego filozofa greckiego - Talesa z Miletu. Opisywał on ową substancję jako symboliczną Wodę, wodę otchłani. Woda jako pierwotna substancja wszechświata pojawia się bardzo często w starożytnych religiach, jak np. babilońska Tiamat, czy też wody otchłani Genesis.
Czulu napisał(a):Precyzjnie opisanego masz najwyzej platońskiego "Demiurga"
Demiurg dla Platona nie był Najwyższym Bogiem, była nim Jednia (to hen)
Czulu napisał(a):czy arystotelesowskiego "pierwszego poruszyciela",
Pierwszy poruszyciel Arystotelesa, sam bedący nieporuszony i niezmienny jest niczym innym tylko tą samą Substancją o której i ja piszę. Arystoteles wywiódł swojego Boga z Akademii Platońskiej.
Czulu napisał(a):Ale to nie jest zaden powod zebysmy i my musieli podazac ta sciezka, ignorujac koncepcje (np : gnostycyzm, malumitynizm) zignorowane przez katolicki kanon
Bóg chrześcijan i gnostyków to ten sam Bóg. Bo czymże jest Bythos Walentyna?
Czulu napisał(a):wyprawodzic jedna definicje i nie popasc w arbitralnosc ?
Tak naprawdę, jeśli przeanalizujesz definicje Jedynego Najwyższego Boga
we wszystkich powyższych systemach dojdziesz do wniosku, że opisują one tę samą substancję i byt - jego cechy są identyczne we wszystkich systemach - jest on wieczny, nieskończony, nieograniczony, niewidzialny, niezniszczalny, niezmienny, nieporuszony, jeden, stoi ponad wszystkimi dualizmami, niezgłębiony itd.
Czulu napisał(a):Alez ja nie negowalem tego, czym ta "substancja" dla Ciebie jest (dla mnie akurat bluznierstwem jest okreslanie Boga mianem "substancji", ale ok), bo mnie to zupelnie nie obchodzi. Ja pytalem sie o to jaki jest cel (sens) tego tematu, czemu on wg ciebie ma sluzyc, poza oczywiscie jakze fascynujaca wymiana opinii na temat osobistych definicji pojecia "Bog".
Wydaje się, iż rozumny czytelnik tego forum już odkrył jaki jest sens tego tematu - jest to stwierdzenie, iż wbrew niektórym opiniom Bóg jednak istnieje na tym świecie...Jego istnienie potwierdza nawet dzisiejsza astrofizyka nazywając go oceanem energii punktu zerowego.

