Łoś napisał(a):A czego się obawiasz? Czy orientacja seksualna rodziców coś warunkuje, o czym poza samą orientacją nie wiemy?Nie orientacja sama w sobie, a przekazywany model rodziny. Para homo nie jest w stanie przekazać modelu heteroseksualnego. Już o tym pisałam.
Iselin:
Cytat:Zastanawiam się. Mama i tata to jednak nie jest jedyne kryterium. Osoby samotne adoptują dzieci, prawdopodobnie w niektórych przypadkach okazuje się po prostu, że dana osoba samotna jest w stanie stworzyć lepszy dom konkretnemu dziecku niż pary, które też były brane pod uwagę.To trochę inaczej wygląda. Owszem, samotne osoby mogą adoptować dzieci, ale są traktowane w drugiej kolejności. Zwykle dotyczy to dzieci starszych lub chorych, na które nie ma chętnych rodzin. Najczęściej jednak dotyczy to po prostu adopcji w obrębie rodziny, która zawsze ma pierwszeństwo.
Ten deficyt dzieci bierze się podobno z przepisów, według których nie można pozbawić praw rodziców, którzy swoje dziecko trzymają w domu dziecka, ale raz na parę miesięcy wpadają do niego, zapewniając, że oni tak bardzo kochają swoje dziecko. Zanim sytuacja prawna zostanie uregulowana, dziecko ma już ładnych parę lat, a dla starszych dzieci trudniej znaleźć rodzinę.
Nie wyobrażam sobie, żeby orientacja czy fakt bycia parą lub osobą samotną stanowił jedyne kryterium wyboru rodziny. Jednak z prawem do adopcji dzieci z domów dziecka tu i teraz byłabym ostrożna, z kilku powodów. Uważam jednak, że należy uregulować sytuację dzieci, które wychowane są przez biologicznego rodzica i jego partnera/partnerkę tej samej płci.
I oczywiście masz rację, że dzieci siedzą w DD bo mają nieuregulowaną sytuację prawną i jest to na pewno do zmiany, bo uniemożliwia wielu dzieciom wychowanie w normalnej rodzinie. Czy wiele by się zmieniło, pewnie nie, zważywszy, że na dziecko jak już wspomniałam czeka się czasem i 5 lat. Prawdopodobnie deficyt dzieci dalej by był, ale więcej dzieci dostałoby szanse na rodzinę.
Oczywiście, że fakt bycia małżeństwem (konkubinat nie może adoptować) nie jest jedynym kryterium. Tych kryteriów jest mnóstwo, nie każde jest z resztą słuszne wg mnie. Z resztą są one zależne od konkretnego ośrodka. W większości jednak jest to np. zaświadczenie lekarskie o bezpłodności, staż małżeński 5 letni, a jak mamy do czynienia z katolickim ośrodkiem to i zaświadczenie od proboszcza.
The spice must flow

