Skywalker napisał(a):Jeżeli do takich parad znajdą sobie oni odpowiednie miejsce i porę, nie tak aby szokować dzieci albo prowokować (np. pod kościołem), to niech robią co chcą.Sam sobie znajdź, jeśli masz taką ochotę na jakiś przemarsz. Innym nie będziesz mówił co mają robić. LGBT korzystają z obowiązującego wszystkich prawa i tak jak każdy mają prawo organizować swoje manifestacje gdzie im się żywnie podoba - w przestrzeni publicznej. Jeżeli dostrzegasz łamanie prawa np. dyndające fiutki, czy gołe rowy, albo cycuszki i cipki to dzwoń na policję. W przeciwnym wypadku nikogo nie musi interesować co ty sobie prywatnie postrzegasz jako zachowanie "obsceniczne", tudzież "szokujące dzieci". Ja nie wiem jak ty wychowujesz swoje dzieci i co im wpajasz, że jest szokujące, ale to wyłącznie twoja sprawa i twój ewentualny problem.
Nie widziałem, by Parada Równości kiedykolwiek odbywała się pod kościołem. W Warszawie jest wiele tego typu zbytków, więc siłą rzeczy przemarsz być może ma miejsce obok jakiegoś kościoła, jednak po pierwsze nigdy się pod kościołami nie zatrzymuje, tylko je po prostu omija, po drugie na nikim to nie robi wrażenia i każdy olewa te miejsca, po trzecie nie wyczułem od nikogo intencji, by miało to być w celu szokowania/kontrowersji.
Skywalker napisał(a):Skróciłem cytat ale zasadniczo myślę w ten sam sposób.Chyba jednak nie bardzo, skoro wcześniej napisałeś, że jesteś przeciwny pokazywaniu, że jest się lesbijką, albo gejem, a to co pisałem o naturalności bycia sobą jest w to wpisane. Jeżeli jestem gdzieś w towarzystwie, dajmy na to w kawiarni ze znajomymi to gadając o moich związkach automatycznie daję do zrozumienia, że jestem gejem. Tematów, w których w sposób normalny i automatyczny wynika orientacja jest mnóstwo, więc nie musimy "mieć wypisane na czole", by ktoś przypadkiem się o nas dowiedział. I nie, nie musi to oznaczać, że takie były nasze intencje, bo najczęściej zupełnie tak nie jest. Orientacja wychodzi w sposób naturalny i oczywisty. I tak, mam totalnie w dupie, czy jakiś koleś homofob siedzący przy sąsiednim stoliku w knajpie, przypadkiem wydedukuje sobie z mojej rozmowy, że jestem gejem. Zupełnie nie zamierzam się w niczym ograniczać, ani tym bardziej dostosowywać na potrzeby jego estetyki i światopoglądu.
Skywalker napisał(a):Uporczywe dopatrywanie się rzekomych krzywd w każdych aspektach życia, monotematyczność itp.To raczej nie jest odpowiedź na moje pytanie. Zapytałem o skrajne zachowania w wykonaniu LGBT, a ty mi podałeś o krzywdach i monotematyczności. No to podaj jakieś konkretne przykłady, żebym mógł cię lepiej zrozumieć. Nie chcę znowu zgadywać

Skywalker napisał(a):Geje i lesbijki mogliby według mnie uprawomocniać swój związek na zasadach podobnych do małżeńskich z wyjątkiem prawa do adopcji dzieci.Ooooo to bardzo łaskawie z twojej strony i bardzo wiele jak na kogoś kto chce się utożsamiać z opcją konserwartywno-prawicową. Pozwolisz, że na potrzebę dyskursu z pozostałą częścią ekipy EH będę posługiwać się twoim przypadkiem, ilekroć będą chcieli sobie wycierać buźki zwłaszczaniem jedynie słusznej konserwy?

Xeo95 napisał(a):Żądam parytetów :evil:Zamiast żądań parytetów, może lepiej zabierz się za projektowanie i rób heterycką konkurencję gejowskim nazwiskom. Zobaczymy co potrafisz i czy zdobędziesz porównywalne uznanie :] Chętnie kupię fajnie wystylizowane gacie pod twoim nikiem. Napis XEO na paseczku gatek wyglądałby całkiem trendi

Xeo95 napisał(a):HeterofobiaJeżeli dla ciebie to jest heterofobia to oznacza, że nie wiesz czym jest homofobia.
Xeo95 napisał(a):Pan raczy żartować?Nie, ale zawsze możesz sobie zamiast tego wstawić "większość". Zresztą nie odwoływałem się do całej populacji mężczyzn, tylko do tych mężczyzn, którzy noszą takie torby, a dziś jest ich bardzo wielu i nie stanowi to tak jak kiedyś mody gejowskiej. Szczególnie dla ciebie "kiedyś"

Xeo95 napisał(a):Karnawał w Rio nie odbywa się w Polsce, ale pochody homoseksualistów (w tym także niestety tych dziwnych też) owszem.I jakie to ma znaczenie? Wiele heteryckich sprośnych i obscenicznych spędów ma miejsce w Polsce. Nie słyszałem twojej krytyki żadnego z nich. Nie baw się w hipokryzję.
Na marginesie: naprawdę nie stać was w tym LGBT na lepszych piarowcow i specy od PR?
Na marginesie "piarowiec" i spec od PR to jedno i to samo

manas napisał(a):Brak możliwości dowiedzenia się o stanie zdrowia bliskiej osoby to rzekoma krzywda?- Brak dziedziczenia, łatwość podważenia testamentu pozamałżeńskiego.
:8O:
GoodBoy pewnie będzie w stanie wymienić więcej.
- Brak wspólnego opodatkowywania się.
- Para jako obcy sobie ludzie w oczach urzędników, co implikuje szereg kłopotów.
- Szereg komplikacji prawnych w przypadku, gdy jeden z partnerów ma swoje biologiczne dziecko i wspólnie je wychowują. Np. umiera ojciec biologiczny to jego partner nie ma żadnych praw do dziecka, jest obcym człowiekiem w świetle prawa. Inna sytuacja rozpad związków i brak jakichkolwiek podstaw prawnych do widzeń z dzieckiem rodzica niebiologicznego, mimo, że przez X lat wspólnie wychowywali dziecko i dzieciak przywiązał się do obydwu.
- Mnóstwo innych przeszkód związanych z urzędami (banki, poczta, urzędnicy państwowi itp), gdzie w tej chwili na wszystko potrzebne jest załatwienie odddzielnego świstka, a za każdy świstek trzeba zapłacić i w dodatku nie każdy jest rozwiązaniem sytuacji.
Rita napisał(a):Oczywiście, że dobrych i kochających, to w ogóle nie podlega dyskusji. Ale jak już wspomniałam, w chwili obecnej nie ma problemu, żeby tą grupę zawęzić, bo mamy deficyt dzieci, a nie chętnych na adopcję rodzin. Także żadnemu dziecku krzywda się nie dzieje.Co ty gadasz, nie ma żadnego "deficytu dzieci", chyba, że potraktujemy dzieci w kategorii towaru to wtedy owszem jest deficyt na "najlepszy towar", czyli dzieci jak najmłodsze, najlepiej bobaski od razu po urodzeniu. Tak to już jest, że większość tych kochających, wspaniałych heteroseksualnych kandydatów na rodziny adopcyjne chce mieć jak najlepszy "towar". Dzieci starsze są niechciane, jednak jest ich w DD mnóstwo.
I zgadzam się z El Comediante, Łosiem oraz Manasem. Dla dziecka najistotniejsza jest opieka, bezpieczeństwo, miłość, rozwój/edukacja itp, a nie płeć.
