Czulu napisał(a):Cytat:Mało widzę wiesz o Spinozie skoro piszesz takie rzeczy.. Spinoza mówił dokładnie o tym samym Bogu co i ja, używa nawet tych samych tez co i ja...
Hi hi hi a Liebnitz tez ? A moze on byl po prostu niedouczony i brak mu bylo logiki
Oj naprawdę nie mam zamiaru pisać tu wykładów z zakresu filozofii. Sam doczytaj... System Leibniza tak naprawdę mało róźnił się od systemu Spinozy. W swej istocie mówili oni o tej samej Substancji; Spinoza był subiektywnym panteistą, Leibniz obiektywnym dzieląc jedną Substancję na niezliczone monady. Obaj jednak uznawali jedność Natury.
Osobiście dużo wyżej cenię system Spinozy, który wzorował się na starej filozofii starożytnych.
Czulu napisał(a):Ani poruszyciel Arystotelesa, ani woda Talesa nie byly "Bogiem",
A skąd Ty możesz o tym wiedzieć, zważywszy jeszcze jak małe jest Twoje zaznajomienie z filozofią grecką.. Naprawdę zachęcam do przestudiowania całego okresu o który Cie prosiłem - napewno nie zrobisz tego w ciągu jednego wieczora, ale nawet poświęcenie roku czy dwóch na przeczytanie najważniejszych dzieł z tamtego okresu z pewnością nie będzie zmarnowanym czasem.
Czulu napisał(a):Czemu np zakladasz panenteizm a ignorujesz koncepcje emanacyjne ?
Czuję, że coraz bardziej odbiegamy od tematu, ale widzę, że mało Cie interesują atrybuty mojej boskiej Substancji, ponieważ nie potrafisz znaleźć logicznych luk w ich dowodzeniu.
Ale dobrze odpowiem Ci na to Twoje frapujące Cię pytanie.
Panenteizm i emanacjonizm tak naprawdę ściśle się ze sobą wiążą... to znaczy wszystkie poważne systemy filozoficzne są zarówno panenteistyczne jak i prezentują emanacjonizm.
Czulu napisał(a):Co to znaczy "powazne nurty" ? Nurty ktore ty uwazasz za powazne ?
Jak śledziłeś uważnie ten wątek to już powinieneś wiedzieć. Nietrudno doprawdy do tego dojść, szczególnie dla osoby zaznajomionej z historią filozofii i religii.
Czulu napisał(a):Dla mnie np nurt chrzescijanski jako wlasciwy tworca pojecia "Boga"
Chrześcijaństwo z pewnością nie jest "twórcą pojęcia Boga". Wypisujesz jakieś brednie. Pojęcie Jedynego Boga było znane ludziom na tysiące lat przed Jezusem. To właśnie chrześcijaństwo przejeło koncepcje Boga od systemów starszych. Tak naprawdę w chrześcijaństwie nie ma nic oryginalnego, nic co by nie wywodziło się z systemów "pogańskich".
Czulu napisał(a):i napewno bardziej powazny niz nurty panenteistyczne
Ależ Bóg chrześcijaństwa jest Bogiem panenteistycznym tak naprawdę, bo wywodzi się z platonizmu. Nie wszyscy jednak o tym wiedzą, bo mają zbyt małą wiedzę na ten temat.
Czulu napisał(a):ktore sa marginesem takim samym jak deizm
Ależ wszystkie systemy panenteistyczne są deistyczne jednocześnie. Widzę, że masz solidne braki w zakresie pojęć i prądów religijnych.
Czulu napisał(a):czy mistycyzm (ktore nb tez odrzucasz bo tak ci sie podoba).
Nie wykluczają także mistycyzmu. Bo czymże jest ekstaza Plotyna?
Czulu napisał(a):Fakty sa takie ze przebierasz w mnogosci wzajemnie sprzecznych teorii wybierajac to co podpada po z gory przyjete preferencje, to co im nie odpowiada deprecjonujac jako "niepowazne".
Nie, to raczej Ty nie potrafisz dostrzec jedności w tych wszystkich systemach.
Wszystkie religie i filozofie mówią o Jednym Bogu, o Jednej Substancji, używają jednak różnych pojęć, nazw i symboli, które ignorantom i masom mieszają w głowach, tak, że nie potrafią dostrzec, iż prawda jest tylko jedna.... Stąd wojny religijne i fanatyzm - chrześcijaństwo i islam mówią o tym samym Bogu - wiedzieli to np. templariusze, którzy swego czasu ściśle współpracowali ze światłymi muzułmanami.
Czulu napisał(a):Cytat:Bóg chrześcijan i gnostyków to ten sam Bóg. Bo czymże jest Bythos Walentyna?
Bog Gnostykow jest nienazywalny i niepoznawalny, oddzielony od materii, bedacej zrodlem zla. Nie jest stworzycielem swiata.
A czy moja Substancja jest "stworzycielem" świata? Nigdy nigdzie tak nie napisałem. Odrzucamy kreatora, a opowiadamy się za emanacjonizmem.
Bythos co znaczy otchłań, morska głebia jest niczym innym tylko tym samym co Tales nazywał Wodą a Platon Jednią. Nie potrafisz dostrzec, że wszyscy oni mówili o tej samej Substancji? Atrybuty Bythos'a są IDENTYCZNE z atrybutami mojego Boga - jest on także nienazywalny i niepoznawalny, jest otchłanią, ciemnością, Tartarem, greckim chaosem, nieskończoną przestrzenią. Nawet w systemach gnostycznych materia jak i wszystko inne wywodzi się z Bythos'a, bo czymże jest materia, jak nie zagęszczoną Jedyną Substancją, zagęszczoną przestrzenią.
Czulu napisał(a):O ile z Bogiem chrzescijan moza go jeszcze porownywac, to z twoim panenteistycznym Bogiem nie ma praktycznie nic wspolnego.
Gnostycyzm to także panenteizm.
Czulu napisał(a):Cytat:Wydaje się, iż rozumny czytelnik tego forum już odkrył jaki jest sens tego tematu - jest to stwierdzenie, iż wbrew niektórym opiniom Bóg jednak istnieje na tym świecie...Jego istnienie potwierdza nawet dzisiejsza astrofizyka nazywając go oceanem energii punktu zerowego.
Ale odjazd... Skoro dzisiejsza astrofizyka potwierdza istnienie Boga, to czemu nie ogloszono tego jako naukowy fakt ? Naukowcy w przeciwienstwie do ciebie sa niedouczeni i nie dostrzegaja co odkryli ? A moze to tylko ty tak urabiasz definicje, i manipulujesz pojeciami zeby wyszlo ze astrofizyka potwierdza istnienie twojego "Boga" ?
Mylisz się, wielu naukowców już dawno do takiego faktu doszło. Dzisiejsza astrofizyka nie zajmuje się filozofią ani religią, operuje na innej płaszczyźnie, dlatego nie używa pojęcia Bóg, boska Substancja tylko energia punktu zerowego, energia próżni, ciemna energia... Jednak ludzie rozumni już dawno wiedzieli, że starożytna filozofia wcale nie stoi w sprzeczności z nowożytną nauką. Obie opisują tę samą rzeczywistość.

