Łoś napisał(a):Dlatego powinno się moim zdaniem mówić o wydajności gospodarki, a nie wydajności pracowników. Dziad Borowy wcześniej, czy też w innym temacie (dotyczącym związków zawodowych) wspominał o wydajności pracowników i przełożenia niniejszego na wysokość płac. Stąd zastosowanie tej definicji do pracowników mi kompletnie nie odpowiadało.
Czyli najwyraźniej po prostu nie zrozumiałeś co Dziad napisał - dlatego też mówiłem, żebyś wrócił do tego co napisał. Uparcie odnosisz się do wydajności konkretnego pracownika, mimo, że Dziad cały czas pisał o wydajności gospodarki. Jeśli gospodarka niemiecka jest bardziej wydajna, to można w uproszczeniu powiedzieć, że przeciętny Niemiec jest bardziej wydajny, ale:
1. to jest właśnie przeciętny, tzw. statystyczny Niemiec, którego wydajność mierzy się w oparciu o wydajność gospodarki, a nie o wydajność konkretnego Niemca;
2. to jest właśnie uproszczenie dla łatwiejszego zrozumienia tego o czym mowa.
A Tobie z przeciętnego, statystycznego Niemca z wydajnością wynikającą z wydajności gospodarki zrobił się konkretny Niemiec w oderwaniu od wydajności gospodarki. Jak się porównuje nieporównywalne, to nie dziwne, że bzdury wychodzą.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
