Czulu napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Oj naprawdę nie mam zamiaru pisać tu wykładów z zakresu filozofii. Sam doczytaj... System Leibniza tak naprawdę mało róźnił się od systemu Spinozy. W swej istocie mówili oni o tej samej Substancji; Spinoza był subiektywnym panteistą, Leibniz obiektywnym dzieląc jedną Substancję na niezliczone monady. Obaj jednak uznawali jedność Natury.
Osobiście dużo wyżej cenię system Spinozy, który wzorował się na starej filozofii starożytnych.
Bredzisz chlopie.
Cytat:Monads are to the metaphysical realm what atoms are to the physical/phenomenal. Monads are the ultimate elements of the universe. The monads are "substantial forms of being" with the following properties: they are eternal, indecomposable, individual, subject to their own laws, un-interacting, and each reflecting the entire universe in a pre-established harmony (a historically important example of panpsychism). Monads are centers of force; substance is force, while space, matter, and motion are merely phenomenal.
Przeczytałeś chociaż "Monadologię" czy tylko bazujesz na wikipedii tak jak to widać powyżej? To poczytaj sobie, a później dopiero zacznij dyskutować. Leibniz wzorował się częściowo na Spinozie, bo miał kontakt z jego dziełami, poszedł trochę w innym kierunku; to prawda, ale to tak jakby mówić, że Woda Talesa i Apeiron Anaksimendera były czymś zupełnie innym, gdy w rzeczywistości były to tylko inne nazwy na tę samą Substancję...
Czulu napisał(a):Cytat:A skąd Ty możesz o tym wiedzieć, zważywszy jeszcze jak małe jest Twoje zaznajomienie z filozofią grecką.. Naprawdę zachęcam do przestudiowania całego okresu o który Cie prosiłem - napewno nie zrobisz tego w ciągu jednego wieczora, ale nawet poświęcenie roku czy dwóch na przeczytanie najważniejszych dzieł z tamtego okresu z pewnością nie będzie zmarnowanym czasem.
Z filozofii greckiej zdawalem egzamin miesiac temu...
Czego ma to dowodzić? Lata studiów mam już dawno za sobą, a z tego co pamiętam nic mądrego tam nie uczono - uczenie się by "zdać" egzamin jedynie, bo za moment kolejny egzamin. Tak niczego nigdy nie zrozumiesz - dopiero wnikliwe długotrwałe samodzielne studiowanie dzieł w ciszy i skupieniu może dać rezultaty pozytywne.
Czulu napisał(a):Cytat:ale widzę, że mało Cie interesują atrybuty mojej boskiej Substancji, ponieważ nie potrafisz znaleźć logicznych luk w ich dowodzeniu.
Zadalem konkretne pytanie, i to dwa razy - z jakiej parafii zakladasz ze Bog musi koniecznie dac sie ujac w ramy naszej logiki.
Bo cała Natura da się ująć w ramy naszej logiki - dlaczego więc Bóg jako źródło natury ma zaprzeczać logice?
Czulu napisał(a):Ponaddto pytalem sie dlaczego uwazasz creatio ex nihilo za koncepcje nielogiczna Odopowiedz jak do tej pory brak.
Ponieważ jak mówili starożytni grecy, "z niczego może powstać tylko nic", tzn. jeśli istnieje coś, jakiś byt, nie mógł on powstać z czegoś co nie istnieje, bo to sprzeczne z podstawową logiką. Przeczytaj choćby Parmenidesa Platona to może to zrozumiesz...
Czulu napisał(a):Cytat:Panenteizm i emanacjonizm tak naprawdę ściśle się ze sobą wiążą... to znaczy wszystkie poważne systemy filozoficzne są zarówno panenteistyczne jak i prezentują emanacjonizm.
Tja, np taki gonstycym. Ups, ale on jest pewnie niepowazny.
Teraz to Ty jesteś niepoważny. Jeszcze raz powtórzę, że to co ja mówię o mojej Substancji nie różni się w żaden sposób od Bythos'a Walentyna czy Monady Monoimos'a, Aion Teleos, Proarkhe i wielu innych imion nadawanych dla Absolutu gnostyków.
Czulu napisał(a):Wywodzi sie z koncepcji panenteistycznej, ale panenteistyczny nie jest, bo zaklada creatio ex nihilo.
Przez kogo zakłada? Chyba nie sądzisz, że wszyscy chrześcijanie uznawali
creatio ex nihilo? W chrześcijaństwie zawsze silny był nurt platoński wywodządzący się przynajmniej od czasów Klemensa i Katechetycznej Szkoły Aleksandryjskiej.
Czulu napisał(a):Cytat:Ależ wszystkie systemy panenteistyczne są deistyczne jednocześnie. Widzę, że masz solidne braki w zakresie pojęć i prądów religijnych.
Znow bredzisz.[..]
Jak Bog bedac czescia swiata moze wen nie ingerowac ? To juz przeniknal tylko Meister Kosela przy pomocy swej logiki. Pomiajac juz to ze w deizmie chodzi najwyrazniej o "nieokreslona sile duchowa", w twoj Bog jest precyzyjnie zdefiniowany.
Twoje definicje są tak samo realne i przystające do poglądów starożytnych filozofów jak piernik do wiatraka. Cechą główną deizmu (lub jakkolwiek by tego nie nazwać) jest to, iż Bóg deistyczny nie interesuje się losami świata ani tym bardziej ludzi, istnieje na zupełnie innej płaszczyźnie. W każdym systemie panenteistycznym mamy do czynienia z Bogiem deistycznym, bo jest to naturalna logiczna konsekwencja uczynienia z Boga absolutu. Nieskończoność nigdy nie może wyrazić się w skończoności naszego świata - to udowadnia już Platon w Parmenidesie.
Czulu napisał(a):Alez wykluczasz bo wiekszosc mistykow odrzucilaby mozliwosc zdefinowania Boga w pozytywny sposb.
Ależ jeszcze raz powtórzę, że Moja Substancja także należy do nurtu teologii negatywnej. To wszystko zależy "od której strony" chcemy ją definiować. Możemy powiedzieć, że nie jest dobra, nie jest też zła, nie jest nazwana, nie jest skończona itd itd. Możemy ją definiować negatywnie, ale i tak dojdziemy do tych samych wniosków, bo Absolut wszędzie ma cechy wspólne.
Czulu napisał(a):Cytat:Wszystkie religie i filozofie mówią o Jednym Bogu, o Jednej Substancji
Tja, zwlaszcza religie politeistyczne
Naprawdę masz bardzo powierzchowną wiedzę na temat historii religii i filozofii. Nie ma religii politeistycznych, istnieją tak naprawdę jedynie religie henoteistyczne - zawsze we wszystkich systemach istniał jeden Najwyższy Bóg z którego wywodziło się wszystko inne. Tak było w Egipcie, Syrii, Babilonii czy Indiach.
Czulu napisał(a):Cytat:A czy moja Substancja jest "stworzycielem" świata? Nigdy nigdzie tak nie napisałem. Odrzucamy kreatora, a opowiadamy się za emanacjonizmem.
Bythos co znaczy otchłań, morska głebia jest niczym innym tylko tym samym co Tales nazywał Wodą a Platon Jednią. Nie potrafisz dostrzec, że wszyscy oni mówili o tej samej Substancji? Atrybuty Bythos'a są IDENTYCZNE z atrybutami mojego Boga - jest on także nienazywalny i niepoznawalny, jest otchłanią, ciemnością, Tartarem, greckim chaosem, nieskończoną przestrzenią. Nawet w systemach gnostycznych materia jak i wszystko inne wywodzi się z Bythos'a, bo czymże jest materia, jak nie zagęszczoną Jedyną Substancją, zagęszczoną przestrzenią.
Lzesz zalosnie i belkoczesz bez ladu i skladu.
Doprawdy zadziwia mnie Twój atak na moją osobę i moje poglądy - widocznie zauważasz, że brak Ci już racjonalnych argumentów. Co prawda w tej dyskusji jeszcze żadnego racjonalnego czy logicznego argumentu z Twojej strony nie przeczytałem....
Czulu napisał(a):Jak do tego :
Tatarkiewicz "Historia Filozofii napisał(a):Bog, niepoznawalny i nienazywalny, byl juz pozbawiony cech ktorejkolwiek z narodowych religii
Tatarkiewicz nigdy nie wyróźniał się prawdziwym polotem filozoficznym, jak np. Reale, który pisze często dużo bardziej mądrze. A czymże był egipski Amon (nienazwany, niewidzialny, nieznany dla ludzi i bogów)?
czymże była babilońska Tiamat? czymże był perski Zurwan? czymże był Brahman?
Czulu napisał(a):Swiat taki nie moze pochodzic od Boga, jest dzielem przeciw boznym, dzielem upadlego eona.
Skąd wziął się Demiurg w kosmologii gnostycznej? z niczego? z jakiej Substancji się składał?
Czulu napisał(a):Ten wzglad kazal gnostykom przyjmowac rozlegla skale bostw i stworce swiata oddzielic od doskonalego Boga. Czynnik zla gnostycy widzieli w materii. Bedac zla, nie moze byc zalezna od Boga. Jesli istnieje zle bostwo, to tylko dlatego ze zlaczylo sie z materia, jeden z eonow, zwyciezony przez wrogie mu sily, opadl w materie i wowczas nastapilo zmieszanie, niezgodne z natura, dwoch czynnikow boskiego i materialnego i stworzsny zostal swiat, laczacy dobro ze zlem.[/quote]
Chcesz wszystkie systemy gnostyczne mierzyć jedną miarką. Tak się niestety nie da. Nawet na swojej wikipedii możesz przeczytać, że dziś zupełnie inaczej patrzy się na gnostycyzm niż jeszcze parenaście lat temu, systemy te były o wiele bardziej zróżnicowane niż nam się wydaje; mieszasz gnostycyzm wywodzący się z zoroastryzmu (dualny) z monistycznym gnostycyzmem jaki prezentuje np Walentyn i nurty aleksandryjskie. Naprawdę to nie jest wątek, żeby to wszystko roztrząsać, zachęcę Cie jedynie do bardziej wnikliwego studiowania tych spraw.
Tak naprawdę istnieją tylko dwa systemy, bedące w opozycji do siebie: monizm i dualizm. Ja bedąc zwolennikiem monizmu (a więc jednej homogenicznej Substancji) naturalnie odrzucam dualizm mający swe korzenie w perskim nurcie dualistycznego zoroastryzmu.

