manas napisał(a):A co powiesz o dawnych czasach kiedy mężczyzna musiał mieć tapetę i perukę by móc pojawić się na salonach?
Proponuję obejrzeć "Casanowę" Federico Fellini-ego.
Poza tym załużmy, że idziesz do pracy i masz obsługiwać klienta.
Szef przyjąłby kogoś z czerwonymi wręcz plamami na twarzy?
Wątpię.
Nie zapominaj o make up-ie u aktorów teatralnych czy filmowych.
A jak dermatolog średnio skuteczny a chodzi o to by w miarę szybko wyglądać ładnie(swoją drogą na dermatologa się czeka) np. na rozmowę kwalifikacyjną...
Niektórym mimo mydła i tak coś wyskoczy to tu to tam - czytałem na ten temat wpisy(nie tutaj).
Dla odmiany nie korzystam z pianki do golenia.
Napisałem przecież, że większości facetów, jednak jak patrzysz na mężczyzn, np. idąc ulicą czy coś, to nie ma wielu z naprawdę widocznymi problemami skóry...
Poza tym popatrz jaki procent populacji się wtedy malowała (faceci) i pomyśl co myślała o takich malujących się facetach reszta społeczeństwa.
GoodBoy napisał(a):W historii człowieka to mężczyźni jako pierwsi się malowali, nie kobiety. W świecie zwierząt rola bycia pięknym u większości gatunków przypada samcom, a samice są bure ponure i nieładne. Był okres, że facetom nie przystawało o siebie dbać. Teraz znowu się to zmienia i jest coraz więcej facetów "metroseksualnych", a więc takich, którzy zaczynają poświęcać pielęgnacji swojej urody podobną ilość czasu co kobiety. I nie ma w tym nic moralnie negatywnego.
Zamiast poświęcać się pielęgnacji urody niech lepiej pójdą na siłownie, albo jakiś fitness, osobiście polecam po prostu basen. Raz, że będą lepiej wyglądać, niż dzięki kosmetykom, to na dodatek jeszcze będą mieli więcej czasu, pieniędzy i będą zdrowsi.
FlauFly napisał(a):Tak apropo wcześniejszego wątku o modelkach.
Jeju, chyba zapominacie, że modelki nie zawsze takie były jak obecnie. Dawniej modelki reprezentowały sobą bardziej standardowy kanon kobiecej urody (czyli taki odpowiadający facetom w danych czasach). Ja nie mam jakiejś pamięci do sławnych osób, ale do dziś dnia pamiętam modelki "z tamtych czasów", gdy będąc pacholęciem rozbudzały się moje zainteresowania płcią przeciwną.
Pytanie: czy wtedy wśród projektantów mody było aż tylu gejów?
Wracając do tego tematu, to wtedy może ludzie faktycznie kupowali to co owi "projektanci" na tych pokazach mody prezentują. Bo obecnie to jest to jakaś radosna twórczość, której praktyczność jest zerowa. Nie założysz tego ani na żaden bankiet, ani na dzień powszedni. Pamiętam jak na moją studniówkę jedna dziewczyna przyszła w aranżacji Gucciego (oryginał i to jeden z droższych "modeli")i każdy się śmiał, że wygląda jak w piżamie... Jedyna użyteczność owej najwspanialszej obecnie mody to teledyski LadyGagi:wall:


![[Obrazek: 1684-man-Medinacelli.jpg]](http://i.pinger.pl/pgr413/f79021370008d5aa4fbd3a61/1684-man-Medinacelli.jpg)
