manas napisał(a):Podobno odżywki i mi by pomogły.
Chociaż wolę odżywki niż pewien specyfik, który jest bardzo niebezpieczny i beznadziejnie wyglądać może po zastosowaniu:
http://facet.interia.pl/aktywnosc/zdrowi...nId,934246
Powyżej cały artykuł na temat.
Myślę, że w tym wypadku jak już to nie iść w stronę - musze być kulturystą tylko by mieć w miarę "normalną"(cokolwiek to znaczy) grubość rąk.
Zresztą nie wielkość a jakość moim zdaniem powinna być pierwszorzędna.
No niestety rzadko kiedy inteligencja bywa doceniana.
Facet musi mieć powyżej 180 cm wzrostu(bardzo wiele panien/kobiet tak twierdzi), musi być kawał chłopa i do tego brunet.
O ile mięśnie można sobie wyćwiczyć(lepiej tak niż brać jakiś synthol), o tyle raczej na siłę nikt nie urośnie.
Lekarz ma przepisać hormon wzrostu czy jak?
A już szczytem głupoty wydaje mi się wydłużanie kości.
Do tego dochodzi opinia, że wysocy lepiej zarabiają.
I tak w Chinach przedłużają sztucznie kości.
Kroją nogi, szczepiają prętami i kości same mają się połączyć...
Dla mnie to głupota, no i mam wrażenie, że osłabia nogi.
Głupota... ja z odżywek biorę tylko Witaminę C i witaminę E, bo to przeciwutleniacze, a podczas dużego wysiłku fizycznego wydziela się więcej wolnych rodników niż zwykle, reszta to tak naprawdę oszustwo, które niszczy zdrowie i psychikę. Poza tym nie jestem kulturystą, ani mięśniakiem.
Inteligencja zaczyna być doceniana od pewnego wieku. Na pewno pod koniec liceum i na studiach inteligencja liczy się już coraz bardziej. Jak jest dalej to nie mi się wypowiadać. Ale właśnie jeśli chodzi o ideał faceta to większość kobiet mówi raczej o mięśniach, wzroście itp., a rzadko która powie coś o twarzy.
Chiny ogólnie są dziwne, tam jedzą płody kurczaków
i w ogóle no Japonia, Chiny to dla mnie mentalność nie do pojęcia.


![[Obrazek: 00025Z968GLMCUAU-C116-F4.jpg]](http://i.iplsc.com/efekty-uzycia-syntholu-sa-spektakularne-jednak-golym-okiem-w/00025Z968GLMCUAU-C116-F4.jpg)