heddystka napisał(a):Do KATOLA
pytasz:"zespalasz się z otaczającym światem,naturą ,kosmosem?"
- mniej więcej,ale nie o to chodzi. Uświadamiasz sobie, że nic Cię nie porusza, bo np.na krzywdy patrzysz tylko ze współczuciem dla krzywdzicieli, w takim sensie, że oni nie pojmują najgłębszej istoty natury. /trudno to wyrazić słowami, bo język jest zbyt ubogi do opisu takiego pojmowania/
Chodzi Ci pewnie o to ,że krzywdziciele by pojmowali głębszą istotę natury,jakby przeszli ścieżkę rozwoju duchowego,że są nieświadomi.
Ja patrzę na krzywdzicieli trochę inaczej ,że na to jacy oni są ,wpływa to co zdarzyło się w ich życiu.
Znamy takie powiedzenie : ,,Patologia rodzi patologię''
Zespalanie się z naturą ,kosmosem jest taką odskocznią ,większość w tym brnie o wiele za daleko(mówiąc o tych ,którzy weszli w duchowość wschodnią)
Przede wszystkim jesteśmy cząstką społeczeństwa i to ludzie mają głównie na nas wpływ ,a nie jakiś kosmos.
heddystka napisał(a):Nie zgadzam się z tym. Tłumienie jest bezcelowe, bo dalej siedzi w Tobie i zbiera się, zbiera, zbiera.... aż w pewnym momencie wybuchnie w najmniej oczekiwanym momencie i z taką siłą, że skutki mogą być tragiczne.Rzecz w tym ,że ja mówiłem o negatywnych myślach ,nie emocjach.
Poza tym może trochę się zle wyraziłem .
Zamiast tłumione mogłem napisać :negatywne myśli były osłabiane .
Tak się dzieje jeśli się z nimi nie utożsamiasz.
Przez to ograniczasz ich moc.
heddystka napisał(a):Moim zdaniem poczucie własnej wartości nie jest pochodną zranień, chociaż z drugą częścią zdania zgadzam się. Zranienia powodują, że stajesz się bardziej odporny, silniejszy.
No nie bardzo rozumiem .Uważasz ,że jak ktoś w dzieciństwie obrywał od rodziców,otoczenia, rówieśników ,to coś takiego nie ma wpływu na poczucie własnej wartości?
I to że ktoś dostawał kopniaki od życia w przeszłości to dobrze ,gdyż staje się bardziej odporny silniejszy?
Przecież jest dokładnie odwrotnie.
Jak ktoś udaje się do psychologa to on szuka przyczyny i zaczyna jej szukać w dzieciństwie ,gdyż ono ma na nas wpływ szczególny.
Sam zauważyłem ,że jak poznaje osobę ,która ma potrzebę dowartościowania się to jej dzieciństwo było bardzo trudne.
Ja akurat tak mam ,że poznaje dość dobrze bardzo dużo ludzi.
Wątpię żeby psychologia zachodnia nie zgadzała się z tym się co teraz napisałem .
Dla mnie jest to proste i logiczne.
Na czym więc opierasz swój pogląd?
heddystka napisał(a):Niektórzy maja niskie poczucie wartości tylko dlatego, ze zbyt wysoko sobie ustawili poprzeczkę. Czasami Ja idealne (czyli przekonanie, że będę wartościowy jeśli osiągnę coś) jest tak wygórowane, że prawie niemożliwe do spełnienia, a to powoduje ciągłe niezadowolenie z siebie.Też tak jest i wynika to z tego ,że środowisko narzuciło nam pewne schematy.
Musisz ,być bogaty ,mieć jakieś stanowisko itp.
A my lubimy porównywać się z innymi.To musi rodzić konflikt wewnętrzny.
Lecz im bardziej ktoś oberwał w dzieciństwie to tym więcej będzie się porównywać z innymi.
heddystka napisał(a):Spróbujemy na warsztacie zbliżyć się do dziecka w Tobie, skrzywdzonego albo porzuconego niegdyś, trochę oswoić związane z tym uczucia. A potem poszukamy ukrytej siły i radości, które pozwoliły Ci przetrwać mimo wszystko. Spotkało Cię coś złego, to prawda, ale jest nie tylko to i możesz pomieścić w sobie także inne prawdy.
A skąd wiesz ,że muszę mieć jakieś problemy?
Także też przeszedłem jakąś ścieżkę rozwoju ,z tym że jednak bardziej opartą na zachodniej duchowości.
Ze wschodu można coś wziąść ,ale bez przesady.
Są też elementy wspólne.
Poza tym zauważyłem ,że wiele osób które sobie z sobą nie radzi ucieka do jakiś metod opartych na wschodniej psychologii i bierze udział w jakiś kursach, warsztatach ,a zupełnie odrzuca psychologię zachodnią.
Leczenie się w taki sposób może mieć skutek tragiczny.
Również doskonale wiem co znaczy mieć dziecko w sobie i wiem o co w tym wszystkim chodzi.
Problem też w tym ,że ludzie jak przenikną pewnymi treściami to popadają w skrajności,idąc na całość.
I tak w rzeczywistości wielu staje się dziećmi na całość .Zarzucając gdzieś wcześniejsze doświadczenia życia,odpowiedzialność.
Zauważyłem też,że popularne stało się hasełko : ''Dobrze widzi się tylko sercem''.
A rozumem to już się zle widzi?
Ideologia New Age jest w opozycji do rozumu,dlatego stawia nie na myślenie ,ale na czucie ,zmysły.
Także wtłacza się jakieś fałszywe poczucie wolności ,że powinieneś robić wszystko to na co masz ochotę.
I wiele tego typu innych.
Mowiłaś mi o jakiejś ksiązce Osho,żebym ją przeczytal .Ja nawet jedną przeczytałem o świadomości ,ale czy Osho nie jest zręcznym manipulatorem któremu udało się zbić fortunę na swoich wyznawcach?
Nie twierdzę ,że wszystko co on napisał jest złe ,ale też wiem że wiele jego treści jest wręcz szkodliwych.
Tak samo Maharishi Yogi i mówimy tu nawet o imperium jakie stworzył.
Bogowie New Age:
http://www.youtube.com/watch?v=6d6FaSCdO9E
Ciekawa dyskusja:
http://www.youtube.com/watch?v=BO1PFd2ojBY
Dawid chce odlecieć:
http://www.youtube.com/watch?v=nb96SWrlilo
heddystka napisał(a):Okazuje się, że mniej więcej o tym samym pisaliśmy, tylko inną drogą do tego dochodziliśmy
Ale nie wierzysz w duszę ,a to o czym pisaliśmy ,to może być właśnie ona.


