Furia napisał(a):Tak, Panie. I to właśnie to społeczeństwo ustala jaki on ma być. Sorry. ^^Społeczeństwo może się mylić. Są jeszcze językoznawcy.
Żadne przyszłem, poszłem, wyszłem, gdyż godzą one w cały system językowy, w jego wewnętrzną logikę i powodują więcej problemów, obciążając umysł niepotrzebnymi wyrażeniami. /Przyszłem, poszłem, wyszłem/ jest niepotrzebne, gdyż mamy: 'przyszedłem', 'poszedłem', 'wyszedłem'. Racji motłochu nie należy brać tutaj pod uwagę, a uzus nie zawsze musi oznaczać: skoro iluś tam Mietków tak mówi, to znaczy, że tak mówić należy. Jestem polonistą, wiem coś o tym.
Rację społeczeństwu można przyznać, gdy używa nawet innych wyrażeń, ale nie godzą one w wewnętrzną logikę języka i nie obciążają pamięci, a błędy ją obciążają, bo zamiast uczyć się odmiany wyjątków w sposób konsekwentny, pojawiają się potworki językowe ową konsekwencję naruszające.
Skoro przyszedłem, poszedłem, wyszedłem da się odmienić przez wszystkie osoby i rodzaje, to tak należy czynić, a nie tworzyć jakieś przyszłem, poszłem, wyszłem, nawiązujące do form żeńskich.
Spróbujmy zaakceptować szłem i odmieńmy:
Ja szłem
Ty szłeś
On szł? Widać, dlaczego forma nie może zostać zaakceptowana, prawda?
Podobnie z owym nieszczęsnym 'włanczać'.
Przecież nikt nie mówi 'tylko i wyłancznie' i nie ma w domu włanczników. Zgadzamy się, prawda?
Lepiej pamiętać włączać i tak odmieniać, bo mamy tylko jeden wzór i konsekwencję. W innym wypadku trzeba zapamiętać, że [włanczam], ale piszemy coś [łoncznie].
Błędy są zatem niepotrzebnym obciążaniem pamięci. Nie można się na to godzić!
A że nasze społeczeństwo nie czyta książek, to i robi powyższe błędy.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

