heddystka napisał(a):Dlaczego tak uważasz?
Czytałam jego książki - wynurzenia starego dziadka.
nie postuluje wierności i lubi przepych.
W ostatnim rozdziale swojego eseju Anthony Storr próbuje pokazać, jak radzić sobie z guru (a właściwie z potrzebą guru, „dziecięcą potrzebą posiadania ojca”
. Po pierwsze, twierdzi, że należy radzić sobie bez takich doradców – cytuje tu zdanie z jednej ze sztuk Eurypidesa: „Najmędrsi z ludzi podążają we własnym kierunku i nie słuchają żadnych proroków”. Po drugie, mówi, że łatwiej wskazać takich nauczycieli duchowych, których należy unikać – to jest takich, którzy m.in. wykazują zachowania autorytarne i paranoiczne, wykorzystują i uzależniają swoich zwolenników oraz bardziej zajmują się ideą (teorią) niż problemami konkretnej osoby. W końcu, autor daje parę wskazówek, jak odnaleźć nauczycieli duchowych godnych zaufania. Osoby takie powinny stwarzać zagubionym bezpieczne środowisko do ich własnych poszukiwań, sprzyjać ukształtowaniu własnego zdania w ważnych kwestiach oraz nauczać bardziej przykładem niż kaznodziejskimi deklamacjami.Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kultura/ksiazki/r...z2foIDeOM9
