Do Teresy i Katola (żeby krócej)
Może bardziej się określę. Byłam katoliczką do 7r. życia, potem agnostyczką, potem buddystką, potem ateistką - tak zostało. Poza bogatą lekturą przeszłam sporo "ścieżek" praktycznych adekwatnie do poznawania wymienianych światopoglądów. Jeśli przez duchowość rozumiecie życie wewnętrzne oparte na refleksji związanej z rozumieniem rzeczywistości, to jest mi to bliskie, jeśli macie inną definicję - to nie.
Medytację, czy głęboką refleksję (dusza, jaźń) jaką stosuję opisuje najlepiej malutka książeczka Eckharta Tolle'go "Mowa ciszy". Czym jest przeznaczenie, na czym opiera się parapsychologia, od czego zależy nasza biografia itd. - Wyjaśnienia znalazłam w "uniwersalnej świadomości....., (pomijając formę poradnikową) - i zgadzam się ze wszystkim co tam jest, bo doświadczenie całego mojego życia na to wskazuje, a argumentacja poparta naukowymi doniesieniami potwierdza prawdziwość koncepcji tam zawartych. Wchodzę w polemikę, bo nie mogę zrozumieć, jak można wierzyć w takiego Boga, jakiego opisuje katolicyzm. Jest to dla mnie tak niepojęte, że aż ciekawe. To tyle.
Może bardziej się określę. Byłam katoliczką do 7r. życia, potem agnostyczką, potem buddystką, potem ateistką - tak zostało. Poza bogatą lekturą przeszłam sporo "ścieżek" praktycznych adekwatnie do poznawania wymienianych światopoglądów. Jeśli przez duchowość rozumiecie życie wewnętrzne oparte na refleksji związanej z rozumieniem rzeczywistości, to jest mi to bliskie, jeśli macie inną definicję - to nie.
Medytację, czy głęboką refleksję (dusza, jaźń) jaką stosuję opisuje najlepiej malutka książeczka Eckharta Tolle'go "Mowa ciszy". Czym jest przeznaczenie, na czym opiera się parapsychologia, od czego zależy nasza biografia itd. - Wyjaśnienia znalazłam w "uniwersalnej świadomości....., (pomijając formę poradnikową) - i zgadzam się ze wszystkim co tam jest, bo doświadczenie całego mojego życia na to wskazuje, a argumentacja poparta naukowymi doniesieniami potwierdza prawdziwość koncepcji tam zawartych. Wchodzę w polemikę, bo nie mogę zrozumieć, jak można wierzyć w takiego Boga, jakiego opisuje katolicyzm. Jest to dla mnie tak niepojęte, że aż ciekawe. To tyle.

