Zacząłem oglądać to drugie i smutne to strasznie...
Zacząłem się zastanawiać, czemu on to nazywa 'bezsensownymi" zdarzeniami?
Jak cię przypadkiem zastrzeli bandyta uciekający przed policją z banku do którego wchodzisz to jest to raczej doskonale sensowne zdarzenie, jakkolwiek przypadkowe.
Niemniej ono sensowne niż zjedzenie hamburgera i nie mniej przypadkowe niż zapłodnienie kobiety podczas stosunku. Pan o imieniu wielkiego mistyka wciska koszały na poziomie poradnika psychologicznego dla niezbyt mądrych i mało bywałych na świecie gospodyń domowych. Ale jak to się sprzedawać musi...
Przestałem oglądać w 1;49 w momencie wypowiedzenie słów "modern phisics".
To już dla mnie zdecydowanie za dużo.
Zacząłem się zastanawiać, czemu on to nazywa 'bezsensownymi" zdarzeniami?
Jak cię przypadkiem zastrzeli bandyta uciekający przed policją z banku do którego wchodzisz to jest to raczej doskonale sensowne zdarzenie, jakkolwiek przypadkowe.
Niemniej ono sensowne niż zjedzenie hamburgera i nie mniej przypadkowe niż zapłodnienie kobiety podczas stosunku. Pan o imieniu wielkiego mistyka wciska koszały na poziomie poradnika psychologicznego dla niezbyt mądrych i mało bywałych na świecie gospodyń domowych. Ale jak to się sprzedawać musi...
Przestałem oglądać w 1;49 w momencie wypowiedzenie słów "modern phisics".
To już dla mnie zdecydowanie za dużo.


