Marcin_77 napisał(a):Poniżej jeden z wielu przykładów "Tolerancji made by LGBT" - na razie w innym kraju, ale... "nie zna granic ni kordonów"Ten pan, pieprząc o tym, że nie można mu narzucać akceptacji, sam próbuje narzucić swój jedynie słuszny model postrzegania rodziny. Tymczasem rodziny to nie tylko rodziny takie jak powiedział, ale także rodziny nieheteroseksualne, więc uprasza się, by nie narzucał normalnym zdroworozsądkowym ludziom swoich wypaczonych wizji. Bojkot jest bardzo słuszny, nikogo nie powinno dziwić, że po takiej wypowiedzi ludzie homo i hetero, którzy ich wspierają, nie sięgnął więcej po produkty jego firmy. Niech dziad płaci za swoją homofobię.
Tak na marginesie, środowiska LGBT nawet nie ma co stawać w szranki z katoprawicą w liczbie bojkotów.
Marcin_77 napisał(a):Jesteście jak ta mrówka co chciała wpierdolić słoniowi. Świat się zmienia, "tolerancja" w wydaniu lewackim nie sprawdziła się, zaczęła przeradzać się w totalitaryzm - a na to przyzwolenia nie ma. Możecie wprowadzać przepisy, ustawy, regulacje - ludziom gęby nie zamkniecie. Co, 3/4 Polaków aresztujecie za "dyskryminację"? Chciałbym to zobaczyć, naprawdę.Nie wygra ten, kto jest słoniem, tylko wygrywa ten, kto przedstawia lepsze argumenty i opiera się na lepszych wartościach. Dlatego LGBT idzie z siłą słonia, a katoprawicowy słoń zachowuje się jak mróweczka. Rozchodzi się o fundamentalne wartości człowieczeństwia, gdzie nawet człowiek neutralny politycznie i nie zaangażowany bezpośrednio w spór, instynktownie wyczuwa, po której stronie jest racja.
Niestety muszę cię zmartwić - nie reprezentujesz 3/4 Polaków, więc nawet jakby się chciało to i tak do zamknięcia byłaby garstka. Sam zresztą też nie jesteś tymi swoimi wyimaginowanymi "3/4", ponieważ w realu sam siedzisz ciuchutko jak mróweczka i poza necik swoich frustracji nie wylewasz. Zachęcam jednak byś to zrobił, powtórz to wszystko co napisałeś ludkom z twojej pracy. Zobaczysz co się stanie :] Przecież ja mam w korpo takie kwiatuszki. Żaden z nich słówkiem nie piśnie, buzie pozamykane na kłódeczki. Nawet nie macie odwagi, by głośno powtórzyć w realu to co piszecie na necie. Robicie to tylko na demonstracjach w kierunku obcych ludzi. W firmach siedzicie cichutko jak myszka, cali w strachu o posadkę.
teresa124 napisał(a):Znalazłam badanie na temat samobójstw wśród osób homoseksualnych.Ta strona nie jest obiektywna. To prywatna stronka jakiegoś anonimowego homofoba, który ma potrzebę walki z LGBT, w związku z czym przekręca fakty, manipuluje i nadinterpretuje. Adres edu.pl jest tutaj zmyłką, podejrzewam, że w sposób absolutnie zamierzony, by ktoś niezorientowany pomyślał, że to strona obiektywna, prowadzona przez lekarzy specjalistów. Tymczasem za tą stronką stoi jeden koleś ukazujący homoseksualizm tak jak mu się żywnie podoba.
w jakim stopniu jest on obiektywny, trudno mi ocenić.
http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.p...amobojstwa
teresa124 napisał(a):A tu trochę inaczej:Dziwnie przedstawiona sytuacja. Ja sam nie miałem potrzeby gadać o tym z nauczycielami, ponieważ nie są od tego specjalistami, a w szkole za moich czasów (15 lat temu) nie było seksuologów i podejrzewam, że teraz też ich tam nie ma. Był jednak psycholog szkolny i zawsze można było z nim pogadać, choć ja tego nie robiłem. Oczywiście należy robić wszystko, by dojrzewające dzieci nie identyfikowały swojej orientacji jako tabu.
On sam przy*zna*je, że od*kry*cie swo*jej ho*mo*sek*su*al*nej orien*ta*cji w wieku 10 lat było dla niego "po*cząt*kiem naj*gor*szych pię*ciu lat życia". - Uwa*żam, że spo*łe*czeń*stwo mnie za*wio*dło, tak jak cały czas za*wo*dzi dzie*cia*ki w po*dob*nej sy*tu*acji. Po*wi*nie*nem mieć moż*li*wość po*roz*ma*wia*nia z na*uczy*cie*lem, z ro*dzi*ca*mi - mówi. - Myślę, że wielu ludzi nie zdaje sobie spra*wy, jaka wiel*ka jest to trau*ma.
Po*czu*cie wy*ob*co*wa*nia za*czy*na się już w dzie*ciń*stwie. - Naj*czę*ściej ro*dzi*ce wy*czu*wa*ją, że ich dziec*ko jest inne, a ono wchła*nia te emo*cje jak gąbka. To rodzi po*czu*cie wsty*du, z któ*rym póź*niej trud*no sobie po*ra*dzić. Nie każdy gej ujaw*nia się z ra*do*snym "hurra" na ustach.
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psycholog...geja/j5w9l
teresa124 napisał(a):Czy kościół w jakiś sposób przyczynia się do tych faktów - oczywiście przyczynek do dyskusji.Tyle, że to jest tak samo nierealne i szkodliwe jak paplanina kościoła nt. homoseksualizmu. Jednak nawet, jeśli chcielibyśmy to uznać za coś co dotyczy wszystkich i jest ok to niestety, ale nie wychodzi, ponieważ kościół nakazując wstrzemięźliwość osobom heteroseksualnym, daje im jednocześnie wizję małżeństwa, w którym ludzie zaspokajają swoje potrzeby seksualne (inną sprawą jest, że większość z nich w dupie ma to nauczanie i zaczynają życie seksualne całkowicie ignorując nauczanie katolickie). Kościół nie daje analogicznej wizji życia dla osób homoseksualnych. Są oni w tej wizji skazani na dozgonny celibat i traktowanie swojej orientacji jak "przypadłości" i wręcz "krzyża". Takie nastawienie prowadzi właśnie do depresji, a u niektórych tych słabszych, wychowywanych w rodzinach ultrakatolickich i podatnych na katopropagandę, może w konsekwencji prowadzić do myśli samobójczych.
Kościół jest instytucją, w której ramach propagowanie powściągliwości seksualnej jest czymś naturalnym i dotyczy to zarówno osób hetero jak i homoseksualnych.
Myślę, że należy wziąć to pod uwagę.
Papież Franciszek uprawia ściemę w kontekście homo od samego początku swojego pontyfikatu. Zgrywa dobrotliwego dziadunia obdarzającego wszystkich na prawo i lewo szacunkiem i akceptacją. Tak jednak nie jest. Do tej pory nie usłyszeliśmy słów papieża, który by powiedział, że miłość między mężczyznami jest piękna, że cieszy się szczęściem związków homo. I Franio tego nigdy nie wypowie, ponieważ Franio szanuje i akceptuje wyłącznie tych gejów, którzy zgadzają się z nim odnośnie tego czym jest homoseksualizm i jak należy do tego podchodzić. A więc grzech i "krzyż" i dozgonny celibacik. Środowisko LGBT jest doskonale świadome tej hipokryzji, na którą nie damy się nabrać. Bergoglio z takim "szacunkiem i akceptacją" może się wypchać.
