teresa124 napisał(a):Ja jestem biedaczka i staram się mówić to co myślę nie obrażając innych.Nie użyłem "biedacy" w sensie materialnym. Zwłaszcza, że wiem ile się u mnie zarabia, nawet pracownicy niższego szczebla. Biedacy w sensie, że nie mogą powiedzieć tego co myślą, a we mnie to wzbudza radość
nie mów tak jak EH, że to forum trzeba podpłacać.
co do Marcina77 to on nie jest żadnym homofonbem jest polską zwykła bułaka

W kwestii Marcina zależy co postrzegasz konkretnie za homofobię. Być może on nie spełnia twoich standardów, moje tak. Co nie znaczy, że stawiam go na równi z innymi EHówkami. W końcu można być skrajnym homofobem, można być homofobem umiarkowanym, można być nawet homofobem nieświadomym swojej homofobii. Dla mnie każda osoba, która chciałaby w czymkolwiek traktować gejów gorzej niż heteryków jest homofobem. Można się jedynie spierać jakiego kalibru i czy reformowalnym, czy niereformowalnym.
teresa124 napisał(a):Może opanował techniki psychomanipulacjii ??To kiepsko mu ta manipulacja idzie. Nie znam żadnego geja, który by z powodu słów papieża skakał z radości i odbierał to jako nową erę relacji na linii Kościół - LGBT. Kościół chce tych relacji, ale ich nie będzie. Nie na warunkach Bergoglio. Albo równe traktowanie, albo do widzenia. Tak więc żadna przypadłośc, żaden krzyż. Normalna orientacja, potrzeba miłości partnerskiej z osobami tej samej płci, związki uczuciowe, w tym z bliskością fizyczną. Nie będzie poszanowania tego ze strony papieża = nie będzie zakopania wojennego toporka.
