GoodBoy napisał(a):Nie pisałem o krzyżu w sensie dosłownym, tylko o "krzyżu", czyli trudności, przypadłości, dźwiganiu cechy (homoseksualizmu), która wg. tej religii jest nieszczęsna i niefajna. Nawet jeśli ksiądz rezygnuje ze stanu duchownego to jako katolika nadal obowiązuje go katolicka moralność i katolickie zasady. Zwłaszcza jego jako tego lepiej wyedukowanego w sprawach doktryn, zasad i dogmatów. Będąc świeckim katolikiem nadal obowiązuje go przekonanie homoseksualizmu jako "grzechu" i nadal w wmyśl swojej religii nie może uprawiać seksu z mężczyznami, nie może z nimi tworzyć związków. Tutaj ciekawa sprawa co dalej z nimi się potoczyło? Pewnie artykuł o tym już nic nie wspomina.
Prusak jednoznacznie stwierdza, że homoseksualizm nie jest chorobą.
Nic w tym artykule nie ma o grzechach.
Jest to jedna z orientacji równorzędna z pozostałymi.
Domyślam się, że ten ksiądz nie ma nic przeciw współżyciu gejów.
Jak to łączy z katolicka ortodoksja trzeba byłby go zapytać.
może dla niego grzechem jest gdy geje nie tworzą trwałych związków, albo żyją rozpustnie;-)
Tyle znalazłam w Internecie - początek wywiadu.
problemie homoseksualizmu w Kościele mówi ks. Jacek Prusak, jezuita, psycholog i terapeuta, publicysta „Tygodnika Powszechnego”.
Jaką pomoc Kościół w Polsce oferuje księżom o orientacji homoseksualnej?
Taką samą jak każdemu księdzu, który uważa, że potrzebuje pomocy psychologicznej, by żyć w celibacie. Rzadko jednak się zdarza, aby ksiądz wprost się przyznał, że chodzi o przeżywanie homoseksualizmu.
A klerykowi w seminarium?
Taka osoba dostanie jasny przekaz: musimy cię wykluczyć. Od czasu watykańskiej instrukcji z 2005 r. osoba homoseksualna nie może być dopuszczona do święceń. Tyle że to raczej eliminacja, a nie pomoc.
Skąd taki radykalizm?
Z założenia instrukcja nie jest wymierzona w homoseksualistów. Zresztą badania psychologiczne przeprowadzone przed jej wprowadzeniem pokazały, że klerycy homo- i heteroseksualni nie różnili się znacząco między sobą. Dokument powstał, by przeciwdziałać wykorzystywaniu nieletnich przez duchownych, a większość ich ofiar (ponad 80 proc.) to byli nastoletni chłopcy.
Watykan pomylił gejów z pedofilami?
