Nie pisałem tego wszystkiego, by sprowadzać zagadnienie do żartów tramwajowych. Jeszcze raz odpowiem na Twój problem, że "świadomości się nie doświadcza bo nas to wikła w regres nieskończony". Otóż wykorzystywanie logiki tego rodzaju w tak trywialny sposób uważam za niewłaściwe z powodów metodologicznych. Analogiczną sytuację mielibyśmy, gdyby człowiek wychowany w świecie newtonowskim zaczął dywagować, że przecież jest nielogiczne, że jeśli mamy dwóch bliźniaków i jednego wyślemy w podróż z prędkość bliską prędkości światła, to potem będą różnili się wiekiem. Rozumiesz? Posługiwanie się taką klasyczną logiką prowadziłoby ludzi z systemu newtonowskiego do odrzucania wszelkich koncepcji z systemu teorii względności. Podobnie tutaj. Nie ma sensu nazbyt długo dywagować, czy "świadomości się nie doświadcza bo nas to wikła w regres nieskończony", ponieważ nie znamy zjawiska od strony fizykalnej. A ponieważ w obecnej fizycznej materii świadomości nie ma, świadomość może wymagać zbudowania nowej fizyki.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."

