Xeo95 napisał(a):Gdzie się widzisz?Obchodzą mnie losy tego kraju, chociaż pewnie za parę lat wypełni się to, co sobie planuję /Sri Lanka itd./. Jestem Polakiem i zawsze nim będę, więc losy tego kraju nie są mi obojętne.
Przyznaję, że chciałbym żyć w państwie, które ma coś do powiedzenia, które coś znaczy na arenie międzynarodowej, które nie jest mentalnym zadupiem kierowanym przez KK z tylnego siedzenia mercedesa, które miłość, seks itd. traktuje normalnie - każdą miłość, każdy seks; bo w końcu jest to tylko sprawa tych robiących miłość - tylko oni są w to zaangażowani i tylko oni będą za to odpowiadać. Chciałbym więc obojętności, niewściubiania nosa w nie swoje sprawy, itd. itp.
Tak jednak nie jest. Taplamy się w wszyscy w tym zgniłym błocku przesądów, drobnomieszczańskiej moralności /która tylko rozmnażanie stawia na piedestale/, ulegamy tej kurwie-rzeczywistości, może i nawet od czasu do czasu próbując z nią walczyć, ale ciągle jesteśmy brudni; wciąż brudni pomimo pragnienia czystości. I to jest w tym wszystkim najgorsze.
Każdy z nas z osobna musi się oczyścić; jednak każdy ma inny sposób na owo oczyszczenie. Gdy nam się to uda, żadne Sri Lanki nie będą potrzebne. Pytanie pozostaje otwarte: czy nam się to uda?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

