avidal,
Wiem o tym.
"Kognitywistyka jest dziedziną nauki zajmującą się zjawiskami dotyczącymi działania umysłu, w szczególności ich modelowaniem. Na jej określenie używane są też pojęcia nauki kognitywne (ang. Cognitive Science), bądź nauki o poznaniu. Kognitywistyka jest nauką multidyscyplinarną, znajduje się na pograniczu dziedzin psychologii poznawczej, neurologii, filozofii umysłu, sztucznej inteligencji oraz lingwistyki - lingwistyka kognitywna"
Od strony metodologicznej mamy więc coś takiego: fizyka jeszcze nie dysponuje żadnymi prawami podstawowymi, w których byłaby świadomość, ale ponieważ bardzo nas świadomość interesuje, to próbujemy ją opisywać dostępnymi narzędziami.
Zgadam się, że "naukowo poznawcze ramy" świadomości istnieją. Oznacza to jedynie pewien naukowy proces namysłu nad tym zjawiskiem, a nie jego wyjaśnienie. To tak jakby w czasach, gdy nie było teorii względności, ktoś zaobserwował jakimś cudem efekty relatywistyczne i próbował dokonać naukowego namysłu nad nimi, w oparciu o świat newtonowski. To nie byłoby zbędne. To by były bardzo ciekawe opisy zjawiska. Ale ponieważ fizyka jeszcze nie wyprowadziłaby z praw w ogóle przewidujących pojawienie się tych zjawisk, pozostałyby owe opisy tylko opisami poglądowymi.
Przynajmniej taka jest moja opinia w tej kwestii. W materii współczesnej fizyki, świadomości nie ma. Ja po prostu czekam na wypowiedź naukowych dyscyplin ścisłych.
Mam nadzieję, że staje się też zrozumiałe dlaczego pominąłem list kolegi "vpprof". On uznał, że to co się dzieje w mózgu i świadomość niczym jakościowym się nie różni od działania komputera: "Świadomość to zwyczajny układ neuronów w mózgu, które to neurony przechowują informacje i zmieniają je według określonych algorytmów. Zupełnie jak w komputerze, tyle że zbudowane z innych materiałów"
Mogłem tłumaczyć, ale skoro zaczął od: "Co?? Chyba za długo przebywałeś na wiara.pl i temu podobnych "śfińskich" forach" uznałem, że kolejne odpowiedzi skierowane do mnie byłyby w równie przykrym tonie. Ja zaś nie muszę być na to skazany.
Wiem o tym.
"Kognitywistyka jest dziedziną nauki zajmującą się zjawiskami dotyczącymi działania umysłu, w szczególności ich modelowaniem. Na jej określenie używane są też pojęcia nauki kognitywne (ang. Cognitive Science), bądź nauki o poznaniu. Kognitywistyka jest nauką multidyscyplinarną, znajduje się na pograniczu dziedzin psychologii poznawczej, neurologii, filozofii umysłu, sztucznej inteligencji oraz lingwistyki - lingwistyka kognitywna"
Od strony metodologicznej mamy więc coś takiego: fizyka jeszcze nie dysponuje żadnymi prawami podstawowymi, w których byłaby świadomość, ale ponieważ bardzo nas świadomość interesuje, to próbujemy ją opisywać dostępnymi narzędziami.
Zgadam się, że "naukowo poznawcze ramy" świadomości istnieją. Oznacza to jedynie pewien naukowy proces namysłu nad tym zjawiskiem, a nie jego wyjaśnienie. To tak jakby w czasach, gdy nie było teorii względności, ktoś zaobserwował jakimś cudem efekty relatywistyczne i próbował dokonać naukowego namysłu nad nimi, w oparciu o świat newtonowski. To nie byłoby zbędne. To by były bardzo ciekawe opisy zjawiska. Ale ponieważ fizyka jeszcze nie wyprowadziłaby z praw w ogóle przewidujących pojawienie się tych zjawisk, pozostałyby owe opisy tylko opisami poglądowymi.
Przynajmniej taka jest moja opinia w tej kwestii. W materii współczesnej fizyki, świadomości nie ma. Ja po prostu czekam na wypowiedź naukowych dyscyplin ścisłych.
Mam nadzieję, że staje się też zrozumiałe dlaczego pominąłem list kolegi "vpprof". On uznał, że to co się dzieje w mózgu i świadomość niczym jakościowym się nie różni od działania komputera: "Świadomość to zwyczajny układ neuronów w mózgu, które to neurony przechowują informacje i zmieniają je według określonych algorytmów. Zupełnie jak w komputerze, tyle że zbudowane z innych materiałów"
Mogłem tłumaczyć, ale skoro zaczął od: "Co?? Chyba za długo przebywałeś na wiara.pl i temu podobnych "śfińskich" forach" uznałem, że kolejne odpowiedzi skierowane do mnie byłyby w równie przykrym tonie. Ja zaś nie muszę być na to skazany.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."

